8/26/2012

chmurka-poduszka

Różowa koszulka w grochy została zdjęta i rzucona w kąt. Kilka dni leżała, przyglądając się w milczeniu przerzucanej stercie ubrań, które ją zastąpiły. Kropelki potu, w których zamknięto marzenia senne, już dawno zdążyły w nią wsiąknąć - myślała, że zostaną z nią na zawsze, dotrzymując towarzystwa. Obecność chłodnego bębna, stalowe więzienie z biczami wodnymi uświadomiły jej, że jest czarownicą. Nie utonęła, więc była winna magii. Wyciągnięto ją, rozwieszono na drucie za obie ręce. Pocięto na kawałki i wypchano jak pamiątkę z polowania. Ona jednak była szczęśliwa: jej czary ukołyszą do snu pewnego Jasia...

Mam w domu mnóstwo ubrań, z którymi nie mam co zrobić. Część posyłam dalej, część zostawiam, chcąc wykorzystać w inny sposób. Tak stało się z różową koszulką, w której przez jakiś czas spałam. Przyrost piżamowego odzienia wymusił jednak czas deklaracji. Koszulka została odrzucona, ale bez zgody na wyrzucenie. Pomysł wykorzystania jej w aranżacji kącika dla syna przyszedł sam, bardzo naturalnie... Postanowiłam stworzyć poduchę-chmurkę. Co by marzenia senne mogły bujać się nieopodal księżyca i gwiazd...


Tak naprawdę zrobienie podobnej ozdoby wcale nie jest trudne: wystarczy kawałek materiału, nić w dobranym kolorze, igła, coś do wypełnienia (świetnie sprawdza się zawartość najtańszych poduszek z Ikei: niebieskich jaśków, które są bardzo tanie, a których środek jest wydajny), odrobina czasu i chęci. 
Słodkich snów!

2 komentarze:

  1. Słodka Panna Poduszka mnie rozczula (a rzadko mi się to zdarza, mimo wszystko, bo ja jestem IROnicznie nastawiona do świata).

    A z innej beczki - widzę, że nie przestrzegasz konwenansu i będziesz wszystkich wprowadzać w błąd używając złego kodu kulturowego w postaci świńskiego różu (Prosiaczek mówi wszystko). Zaraz ktoś powie "jaka słodka Jasia" albo że "(nie daj Boże) - gej!". Ale my się nie przejmujmy i plujmy w twarz wstrętnym stereotypom, jak to przystało na wiedźmy chrzestne ;) (Osobiście jako mała larwa byłam chronicznie ubierana przez mamę na niebiesko, co wywoływało wkurzające mamę okrzyki "jaki słodki chłopczyk". Uświadomiła sobie przyczynę po dwudziestu latach ;) ).

    Puchatych snów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszło przypadkiem w sumie, ale cieszę się, że akurat tak ;) Jak szukałam inspiracji czy potrzebnych rzeczy w sklepach podświadomie wybierałam niebieskie. Jak się zorientowałam poczułam się lekko odurzona; co ta socjalizacja robi z człowiekiem, a myślałam, że studia oduczyły mnie schematów i otworzyły. A tu zaskoczenie ;) Od tej pory więc nie przejmuję się. Prosiaczka dostałam od chrzestnej na maturę, przechodzi na syna. Kiedyś kupiłam sobie maskotkę sowę w romantyczne kwiatki, synek też dostał. Teściowa znalazła różowe flanelowe prześcieradło i podarowała - młody dostał. Poza tym... W niektórych regionach różowy kolor zarezerwowany jest dla chłopców, niebieski dla dziewczynek. Symbolizuje krew Jezusa (błękit Matkę Boską). Także... Może daleko od ogólnego schematu, ale wciąż w jakimś kontekście kulturowym ;)

      Czuję frajdę, że udało mi się Ciebie rozczulić ;}

      Usuń