3/11/2017

pomysł na... spinka do włosów z zapięciem typu żabka

Podejrzewam, że każda z nas ma w domu przynajmniej jedną (lub miała albo - zwłaszcza po tym poście ;) - mieć zamierza). Spinka do włosów z zapięciem typu "żabka". Zwykła, niepozorna rzecz, czasem bardzo ładna, ale dzisiaj nie o gustach czy o estetyce, ale o stronie praktycznej chciałam: jak wykorzystać taką spinkę? Okazuje się bowiem, że możliwości jest więcej niż pierwsza nasuwająca się na myśl: wpięcie we włosy, by ich nie potargał wiatr (parafrazując słowa piosenki).



#1
klips na notatki

Czasem o niego trudno; albo nie ma go w mieszkaniu (bo nie kupiliśmy albo nie pożyczyliśmy z biura), albo jest już zajęty. W moim przypadku - osoby czytającej dużo i lubiącej zaznaczać różnego rodzaju fragmenty, jeszcze więcej piszącej czy luźno notującej - trudno o wolny egzemplarz. Pomocą okazuje się być... spinka. Ma też pewną przewagę: tak cudnie wygląda!




#2
zakładka

Zawsze pod ręką (choćby we włosach). Z zapięciem w zestawie, więc kartki przytrzyma. Zepnie. Nie puści. I jak wygląda! Przy większej ilości egzemplarzy, można pokusić się o dobór tematyczny - by spinka pasowała do lektury (jak lody w trakcie lata w Dolinie Muminków).






#3
pakowanie prezentów

Lubię urozmaicać pakowanie prezentów, szukać mniej oczywistych rozwiązań. Ostatnio zaczęłam wykorzystywać włóczkę Zpagetti jako sznurek - jest elastyczna i wygląda nietuzinkowo. Jedynym, co nie do końca mnie zadowalało, była kokarda - taka... nienachalna, nieco byle jaka, niestaranna... Wystarczyło jednak dodać przysłowiową wisienkę: spiąć kokardę spinką i voilà! Wygląda oryginalnie, pięknie (wiem, skromna jestem), a przy okazji obdarowany dostaje dodatkowy prezent: spinkę właśnie!




#4
żabka do suszącego się prania

Dziwnym trafem z całego pudełka żabek do prania zostały mi zaledwie... cztery sztuki. Marnej jakości zresztą, bowiem przy upadku rozpadały się na części i trzeba było je naprawiać. Kiedy spoglądałam na spinki, szukając dla nich dodatkowego zastosowania, ten pomysł przyszedł spontanicznie:



#5
zapięcie kuchennych paczuszek

Cierpię na ich deficyt. Kupiłam kiedyś opakowanie klamerek kuchennych, szybko jednak okazało się, że rzeczywistość przerosła oczekiwania - paczuszek czy torebek było więcej niż klamerek. W skrajnie trudnych sytuacjach można więc użyć spinki. Wygląda to o niebo lepiej, ale ma jedną wadę: nie każdą torebkę można zapiąć w ten sposób, nie każda spinka też poradzi sobie z tym zadaniem.



#6
zapięcie zawieszki na smoczek

O tym jak samemu zrobić zawieszkę na smoczek pisałam TUTAJ. Problemem było jedno: zapięcie. Gotowce można kupić w Internecie i na odpowiednim etapie doczepić do własnej zawieszki, ale co zrobić w przypadku, gdy się ich nie posiada? Tak, właśnie tak: użyć spinki. Proste? Proste.



#7
ozdoba świąteczna (i nie tylko)

TUTAJ pisałam o prostocie w ozdabianiu domu na Boże Narodzenie - do zwykłej gałązki choinkowej wystarczyło doczepić spinkę, by uzyskać szybki świąteczny stroik. Przyjemny, prawda?





#8
moodboard (np. w kąciku biurowym) albo domowa galeria

Pamiętacie moją naścienną galerię, sznurkowy moodboard (TUTAJ)? Spinek można użyć zamiast klamerek - otwiera to ogromne pole możliwości. Możemy wykorzystać przywołany przeze mnie pomysł albo zawiesić inspiracje... jeszcze inaczej. Mój kącik biurowy wzbogacił się ostatnio o półkę* - nie została co prawda powieszona, ale i tak zdołała uporządkować przestrzeń i uczynić ją bardziej znośną dla oka. Spinki wykorzystałam do powieszenia inspirujących mnie grafik czy zdjęć.


* Ta prześliczna czarna półka to moja wygrana w konkursie u mojej imienniczki: Marty z Domku przy lesie (TUTAJ), która - uwaga! - jest efektem jej rąk. Jestem pod wielkim wrażeniem, naprawdę! Jest pięknie wykonana, wspaniała... Nazachwycać się nie mogę, a synek już mi ją podebrał, jemu też się spodobała... ;)



#9
spinka do krawata 

Nietuzinkowa, przyciągająca wzrok (świetna przy noszeniu dzieci - zajmie je przynajmniej na chwilę - wiemy z autopsji!).



#10
biżuteria

Na przykład broszka. Spinka sprawdza się w tej roli najlepiej. Jako klips również daje radę, ale istnieją dwa mankamenty akurat tego rozwiązania: po pierwsze należałoby posiadać dwie takie same spinki, a po drugie mieć wytrzymałe uszy (spinki dość mocno uciskają płatek ucha).




A gdy znudzą powyższe zastosowania, zawsze można wrócić do pierwotnego...

#11
...spinka do włosów



A Ty jakie masz pomysły?
Może coś pominęłam? ;)

6 komentarzy:

  1. Rewelacyjne pomysły! Aż żałuję, że wszystkie za_małe i nie_wykorzystywane już przez córkę oddałyśmy w dobre_ręce (to też niezły pomysł, ale nie nam służy). Och.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och.

      No cóż, tak się zdarza...
      Myśmy kiedyś pozbyli się całkiem fajnych plecionych krzeseł, na które wraca teraz moda... I masz.... :P Ale kto by wtedy o tym myślał...

      Usuń
  2. Jak jeszcze miałam firanki, to je podpinałam :) Ps. Mam i noszę prawie wszystkie spinki, które tu pokazałaś, tak, wiek 28 lat :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, to też pomysł :D Będę chyba dopisywać do powyższej listy Wasze pomysły ;D

      Hahahah, no właśnie :D Niektórzy patrzyli na mnie dziwnie, gdy będąc w ciąży kupowałam córce spinki... No przecież nim ona zacznie je nosić - ja będę :P Heloł :P

      Usuń
  3. Nie wierzę że można znaleźć tyle zastosowania dla zwykłej spinki.Mistrzyni, jeszcze raz mistrzyni a wersja z iglastą gałązką i jako ozdoba prezentu, moje ulubione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D

      Dzisiejszy banan na twarzy sponsoruje.... Adriana! :D
      Dzięki Ci wielkie ;) :*

      Usuń