5/17/2018

nauka przez zabawę: Jak kreatywnie wykorzystać Lego Duplo?

Lego Duplo zostało tak zaprojektowane, żeby wspierać najmłodszych w rozwoju: zapewniać zabawę, ale jednocześnie uczyć - czy to zdolności manualnych, czy kolorów, czy cyfr itd. Szkoda jednak, mając tak doskonałe narzędzia, zawęzić się do tego, co proponują producenci. Oczyść umysł i spójrz na zabawki dziecka inaczej - na nowo, jak gdyby to w Twoich rękach spoczywała decyzja, do czego mają służyć.

Brzmi abstrakcyjnie? Nie martw się - podrzucam kilka pomysłów!



Zabawki tego samego rodzaju, tożsame, można wykorzystać do pokazania różnic. Tak, właśnie tak - różnic. Weźmy na przykład figurki dziecięce: każda z nich nieco się różni, choć wszystkie mają tę samą wielkość i bardzo podobny kształt. Różnicują je detale: inny nadruk na koszulce, inny kolor włosów, czasem i fryzura (te, mimo iż różne, i tak występują tylko w kilku powtarzających się wariantach). Z ich pomocą można pokazać dziecku różnorodność świata, opowiedzieć o tym, czym ludzie różnią się od siebie (kolor włosów, oczu, skóry), ale też przejść do tego, co ich łączy (dzieci Duplo zapewne chętnie zjadą po zjeżdżalni albo pójdą na piknik! - niezależnie bowiem od wyglądu i kraju pochodzenia, wszystkie lubią się bawić).




Dobrze, teraz wyższa szkoła jazdy.
Jak wyjaśnić dziecku zawiłości biologii, świata przyrody, opowiedzieć np. o bliźniętach - skąd się biorą, jak powstają, dlaczego jedne są do siebie bardziej podobne, a inne mniej? Najłatwiej zrobić to za pomocą przykładów.
Oczywiście, do tego typu "zabawy" edukacyjnej potrzebujesz posiadać wiedzę bardziej specjalistyczną - ja swoją, tę o genetyce itp., mam jeszcze z gimnazjum, ale możliwe, że będziesz potrzebować przypomnienia. Nie martw się tym i nie wstydź - każda Sowa, nawet ta duża, potrzebuje coś doczytać, upewnić się, sprawdzić informacje. Nie musimy też ukrywać tego przed dzieckiem - pokazanie mu ludzkiej twarzy rodzica jest jak najbardziej na plus! 
Wracając do tematu... Bliźnięta jednojajowe to te, które powstały w trakcie rozdzielania się jednego zapłodnionego jajeczka w brzuchu mamy - będą więc wyglądać dokładnie tak samo i będą tej samej płci, bo posiadają jednakowy materiał genetyczny (do czasu rozdzielenia). Z kolei bliźnięta dwujajowe to - jak sama nazwa wskazuje - dzieci z dwóch różnych jajeczek, zapłodnionych jednak w tym samym czasie. Razem rozwijają się więc w brzuchu mamy, ale nie są już jak dwie krople wody, mogą także mieć odmienną płeć. Są jak rodzeństwo - podobne do siebie, ale i nieco inne. Rodzą się natomiast razem, ręka w rękę. Tak przy okazji... wiedzieliście, że bliźniaczki Olsen są właśnie dwujajowe? Trudno byłoby zgadnąć, zwłaszcza gdy były małe!




Wykorzystaj przedmioty, które masz pod ręką. Jeśli macie kilka zestawów, mieszaj je, a na poszczególne elementy spójrz świeżym okiem - inaczej niż proponują na pudełku czy w instrukcji. Przykładowo, pozbierane jedzonka mogą posłużyć do rozmowy o nawykach żywieniowych w świecie zwierząt. Kto jest mięsożercą, kto wegetarianinem, a kto wcina i jedno, i drugie?




Skoro już jesteśmy przy zwierzętach - warto wyciągnąć wszystkie zwierzęce figurki i eksperymentować: a to ustawiać od największego do najmniejszego (bądź odwrotnie) i rozmawiać o rozmiarze - dlaczego taki, a nie inny, co ułatwia (np. żyrafie), co utrudnia (taki kotek domowy nie będzie miał szans z afrykańskim drapieżnikiem), a to rozmawiać o kolorze skóry czy sierści, skąd u niektórych zwierząt białe (misie, lisy czy zające polarne), a u innych brązowe bądź np. zielone, a to budować środowisko naturalne: z zielonych klocków las czy sawannę, z żółtych i pomarańczowych pustynię, z niebieskich jeziora i morza, z białych i szarych Biegun Północny czy Antarktykę - to będzie dobry wybieg do rozmowy o tym, w jakich warunkach kto mieszka, czego potrzebuje do życia, co lubi (ciepło, zimno, roślinność czy np. dużo wody).

Nie musimy zresztą wybiegać aż tak daleko i podróżować palcem po mapie: do edukującej zabawy wystarczą dobrze nam znane zwierzęta zamieszkujące czy domy, czy gospodarstwa.
Dajmy na to, pies i kot. Wystarczą dwie postaci, by poprzez zabawę poruszyć z dzieckiem temat ulubionych posiłków, odmiennych zachowań czy trudniejszy: antagonizmów. Przyjęło się bowiem, że kot z psem siebie nie lubią, że ze sobą walczą. Czy zawsze tak jest? Co można zrobić, żeby to zmienić? Jakie jeszcze zwierzęta ze sobą walczą lub się nie lubią? Dlaczego? A w świecie ludzi? - Co wpływa na to, że jednych lubimy, a innych nie?



Gorąco polecam spojrzeć szerzej na zabawki, które mamy pod ręką. Nie zawsze, oczywiście, musimy iść w kierunku silnie edukującym - zabawa dla samej zabawy jest równie ważna. Niemniej... dobrze wiedzieć, że mamy narzędzia tuż obok siebie, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz