9/26/2013

figella

W dzisiejszym wpisie króluje zdrowa żywność. Zastąpi kaloryczne i sztuczne wytwory, którymi zwykliśmy smarować kromkę chleba codziennie rano (z małżonkiem pochłaniamy chore czasem ilości nutelli!). Wytwory, dodajmy, reklamowane jako "samo zdrowie". Niech wyznacznikiem ostatecznym będzie lista składników. Tam: długa. Tutaj: złożona z zaledwie... trzech. Proszę Państwa, oto:


Inspiracją do jej zrobienia była Joanna Szachowska-Tarkowska - właścicielka wegańskiej restauracji na warszawskim Powiślu. Odwiedziła kiedyś studio Dzień Dobry TVN, ja włączyłam wtedy na - dosłownie! - 5 minut telewizor, pojawiła się wstawka z figellą i... bach. Wiedziałam, że muszę coś zrobić z przyzwyczajeniami swoimi i męża. Od kiedy dziecko wkroczyło do naszego świata, tym większą uwagę zwracam na to, co jemy. Mam takie małe marzenie, żeby udało się zastąpić wszelkie kupne "słodycze" (nutellę w sumie traktuję jako słodycz, choć śniadaniową) naturalnymi, zrobionymi przeze mnie.

Pani Joanna (przynajmniej w tej wstawce, którą widziałam), nie podała dokładnych (mierzonych w gramach, za pomocą wskazówek "łyżeczkowych" lub "szklankowych") ilości poszczególnych składników, łączyłam je więc instynktownie, szukając tej właściwej konsystencji. Cóż, kremu à la nutella raczej nie uzyskamy, głównie z uwagi na "pesteczkowatość" fig. Niemniej, otrzymana pasta bardzo dobrze zaspokaja głód (czego nie można powiedzieć o kupnych smarowidłach, które jeśli zapychają, to raczej słodyczą) i jest słodka :). Czego chcieć więcej? (BTW, będę szukała dalej "domowej" wersji nutelli. Coś mi się wydaje, że avocado dałoby oczekiwaną konsystencję...)

Niektórych może zastanawiać sensowność kupienia oleju kokosowego, który jest podany w przepisie. (Podejrzewam, że nie każdy ma go w domu ;)) Niepotrzebnie. Nie dość, że swobodnie może on zastąpić każdy inny olej (czyli można na nim spokojnie smażyć, można smarować nim chleb - tu zastąpi tradycyjne masło), można wyjadać go wprost z łyżeczki (jest zdrowy, niekaloryczny - wręcz wspomaga odchudzanie, bo pobudza przemianę materii!), nawet... smarować nim ciało! Działa jak delikatny balsam. Ja polecam ten tłoczony na zimno, nierafinowany - wspaniale pachnie kokosem!

figella - składniki:


Proporcje: garść suszonych fig, czubata łyżeczka kakao, łyżeczka-dwie oleju kokosowego (ilość zależy od konsystencji, jaką chcecie uzyskać).

Wykonanie: wszystko wrzucić do blendera i zmielić na jednolitą masę. Proste, prawda? :)






Przepis bierze udział w akcji:



4 komentarze:

  1. Choć zdecydowanie wolimy śniadania wytrawne od słodkich, Twój przepis na figellę bardzo mi się podoba. Lubię figi i spróbuję taka pastę zrobić w najbliższym czasie :) Robiłam domową nutellę, mam przepis na blogu - polecam http://passionfruit.blox.pl/2011/02/Nutella-Krem-orzechowo-czekoladowy.html . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie! Dziękuję bardzo za przepis, z chęcią wypróbuję! :)
    Cieszę się też, że mogę się odwdzięczyć ;) Dobra wymiana x)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam figi w każdej postaci. Ciekawy pomysł na słodką pastę:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę smacznego w takim razie! :)

      Dziękuję za zaproszenie. Pozdrawiam!

      Usuń