Halloween w domku dla lalek

10/31/2017

Halloween w domku dla lalek

Niestraszny świszczący za oknem wiatr, deszcz smagający szyby! Ukryte na stryszku myszki nie boją się, wprost przeciwnie - to one przestraszą ciemne chmury! W asyście mamy Królowej Matki, przebrane za duchy i straszydła, rozgonią złe moce! Z krówkami-ciągutkami w ustach, uczynią wieczór wigilii Wszystkich Świętych czasem słodkim, rodzinnym - spędzonym wesoło w gronie najbliższych. I co z tego, że czasem pojawi się gęsia skórka albo dreszczyk emocji - to zaplanowane, efekt lektury "straaaasznych" książek - idealnych do bania się, kiedy wąsik przy wąsiku, ogonek przy ogonku, w środku mysiego kółeczka rozgrzewający płomień. Można się przytulić albo stłumić okrzyk przestrachu cukierkiem z nadzieniem.

Wesołego Halloween!



strój na Halloween last minute: Twilight Sparkle i Jego Królewska Mość

10/30/2017

strój na Halloween last minute: Twilight Sparkle i Jego Królewska Mość

W biegu łatwo zapomnieć o drobnostkach, skupić się na szczegółach, zawczasu rozplanować wszystko, zapiąć na ostatni guzik. Czasem (czasem?!) zdarza się, że człowiek zrywa się nagle i na ostatnią chwilę zaczyna kombinować: a to coś na obiad zrobić, a to zakuć na najbliższe kolokwium, a to znaleźć dziecku jakieś przebranie, kostium.

Na fali ostatnich wpisów - prezentujących proste sposoby na szybkie elementy stroju np. karnawałowego - i w wigilię (notabene też wigilii) Halloween postanowiłam przebrać dzieciaki. Sama przebieranka zajęła nam dosłownie 5 minut (sic!) - dłużej (ale i tak niewiele) trwało przygotowanie skrzydełek czy kryzy.

Powitajcie moją dwójkę: Twilight Sparkle i Jego Królewską Mość.


DIY: najłatwiejsze skrzydełka wróżki albo motyla ever (pomysł na element stroju na Halloween lub karnawałowego)

10/30/2017

DIY: najłatwiejsze skrzydełka wróżki albo motyla ever (pomysł na element stroju na Halloween lub karnawałowego)

Czasem żeby wykonać jakąś rzecz - np. kostium dla dziecka - okazuje się, że potrzebujemy materiałów, których nie mamy w domu. A to jakiś brystol (rzadko zdarza się, byśmy trzymali jego rulony ot, na wszelki wypadek), a to duży kawałek filcu w KONKRETNYM kolorze albo o SPECJALNEJ grubości, a to jeszcze inny specyficzny przedmiot, którego akurat nie ma na stanie.
Inaczej było w przypadku tych skrzydełek. Papier do pakowania, jak sądzę, każdy w domu jakiś ma - ja od kilku lat kupuję na zapas, jeśli akurat wpadnie mi w oko rolka z ciekawym wzorem (tę widoczną na zdjęciach poniżej, dwukolorową, znalazłam we Flying Tiger). Dwustronną taśmę klejącą kupiłam do mocowania różnego rodzaju obiektów na np. drzwiach czy ścianie, ale z powodu silnego kleju taśmy zrezygnowałam z tego dla niej przeznaczenia (zdzieranie resztek kleju to jakaś zmora, serio). Za to do tego zadania taśma nadała się idealnie! Skrzydełka trzymały się nie za lekko, nie za mocno - tak w sam raz ;). 

To jak - lecicie ze mną?


DIY: najłatwiejsza kryza ever (pomysł na element stroju na Halloween lub karnawałowego)

10/29/2017

DIY: najłatwiejsza kryza ever (pomysł na element stroju na Halloween lub karnawałowego)

Wpadłam na ten pomysł dość spontanicznie - spojrzałam na rolki połyskującej bibułki, a trybiki w głowie zaskoczyły. Kryza. Jakie to proste!



jesień w domku dla lalek

10/24/2017

jesień w domku dla lalek

Nastała jesień.
Podmuchy wiatru niby o tej samej sile - zdolne zerwać z głowy kapelusz (czy słomkowy, czy wełniany - jak mój czarny z rondem i pomponem), a jednak październikowe pachną już Zimą.
Korony drzew wysysają farby słońcu - złocisty bukiet w prezencie od syna włożyłam do szklanego słoika i postawiłam na stole. To nasze prywatne Słońce.

Myszki wróciły z wakacji, letnie ubranka upchały w walizkach i schowały pod łóżkiem. Jedną przyłapałam, jak ubierała ciepły sweter i skarpety; w łapkach miętosiła czapkę. Inna, gdy tylko mgła pokryła partery okolicznych domów i w mlecznych obłokach pochowała drzewa i krzaki, wspięła się na stryszek i wyciągnęła domek dla lalek. Najlepsze zabawy w trakcie deszczu? Te w domu!



MeetBlogIn 2017 - spotkanie "tych od wnętrz"

10/20/2017

MeetBlogIn 2017 - spotkanie "tych od wnętrz"

To było moje drugie spotkanie w ramach #meetblogin, czyli spotkania blogerów wnętrzarskich - chociaż to dookreślenie przestaje być precyzyjne: co prawda każde z nas działa gdzieś w przestrzeni upiększania ludzkich siedzib, ale obecnie to na tyle zróżnicowane dziedziny, że w zasadzie... jesteśmy twórcami treści szerzej z pogranicza designu - tego, co inspiruje, co podlega zmysłowi wzroku (ale i dotyku, czasem też zapachu), co jest zaprojektowane.

fot. Karolina Grabowska (KaboomPics)

DIY: las w słoiku

10/15/2017

DIY: las w słoiku

W ramach spotkania blogerów wnętrzarskich #meetblogin na Łódź Design Festival, mieliśmy przyjemność brać udział w tworzeniu własnego lasu w słoiku. Warsztaty prowadził Szymon z NaturalnieNaturalni, a przygotowała je dla nas marka Barlinek - wspierająca środowisko naturalne (wiedzieliście, że każda sprzedana paczkę desek = zasadzone drzewo?).
Pomysł nie jest nowy - zadomowił się już trochę i wciąż przyciąga coraz to nowych zwolenników zamknięcia w szklanym pojemniku skrawka Natury.
Piękne to i przyjemne: taki "las" żyje sam, nie trzeba go prawie wcale doglądać, jest więc idealny dla wszystkich, którzy mają tendencję do przesuszania swoich roślin albo uważają, że nie mają do nich ręki - tutaj, jeśli na początku przypilnuje się kilku kwestii - nie trzeba się niczym martwić, a jedynie cieszyć swoim skrawkiem lasu w czterech ścianach!


malowanie podłogi na biało - doświadczenia blogerek

10/12/2017

malowanie podłogi na biało - doświadczenia blogerek

Nim przejdę do naszej opowieści o malowaniu podłogi w pokoju dzieci, postanowiłam dokładnie sprawdzić, jak szło moim koleżankom blogerkom. Ot, zrobić mały rekonesans.


powyżej podłoga "świeżo" po malowaniu (tj. po wyschnięciu farby), jeszcze bez listew
design w służbie ludzkości

10/10/2017

design w służbie ludzkości

W niedzielę wieczorem wróciłam z Łodzi, z trwającego cały weekend spotkania #meetblogin2017. Harmonogram mieliśmy napięty, brakowało momentami czasu na wyjście po kawę, szczęśliwie Ula zadbała o kanapki i sałatki i między wykładem a warsztatami można było szybko coś przegryźć... Ale do rzeczy, nie o jedzeniu bowiem chciałam dzisiaj pisać. Nie o spotkaniu blogerów wnętrzarskich nawet. 
W ogromie naszych wspaniałych aktywności mało było jednak czasu na zwiedzanie wystaw festiwalowych. Szczęśliwie po zakończeniu spotkania miałam do odjazdu swojego autobusu około godziny - i mogłam w tym czasie przejść się po przestrzeniach Łódź Design Festival na Tymienieckiego 3. Dzisiaj chciałam opowiedzieć o tym, co ujęło mnie tam najbardziej.


#meetblogin2017 - przybywam!

10/06/2017

#meetblogin2017 - przybywam!

Cieszę się bardzo, ręce zacieram, nogami przebieram... Jutro o tej porze będę w Łodzi kończyć pierwszy z dwóch dni w ramach #meetblogin2017 - weekendu przepełnionego designem, twórczego i obfitującego w wydarzenia.


o jasnych ścianiach w pokoju dziecięcym, czyli dlaczego tak naprawdę zabrałam się za remont małego pokoju

10/03/2017

o jasnych ścianiach w pokoju dziecięcym, czyli dlaczego tak naprawdę zabrałam się za remont małego pokoju

Pokój dzieci nabiera kształtów; domykam poszczególne kwestie, dyskutuję z mężem o ostatecznym układzie mebli. Sprawdzamy, upewniamy się, jakie rozwiązanie będzie najlepsze. Już teraz dobrze czuję się w odmienionych, rozjaśnionych czterech ścianach - jednak kolor (nawet tak niepozorny jak biel) ma moc - w tym przypadku siłę odbijania światła.

Może to dziwny argument za metamorfozą pokoju dzieci, ale...
Zdjęcia wychodzą teraz lepsze. Jaśniejsze tło pozwala słońcu na lepszą wędrówkę po powierzchniach w mieszkaniu i... naszych ciałach. Jest jak naturalna blenda - zmiękczająca cienie, wyciągająca z kadru poszczególne obiekty.

Uświadomiłam to sobie, robiąc zdjęcia na przyjęciu urodzinowym kuzyna moich dzieci. Choć ściany w jego pokoju nie są białe, przestrzeń jest jasna, a zdjęcia... wyszły zupełnie inaczej niż w naszym mieszkaniu. Lepiej. Jaśniej, bardziej optymistycznie. To samo w mieszkaniu mojej cioci - już przy białych ścianach. Zdjęcia syna na jej tle zyskały na wyrazistości. Nie znaczy to, że w dawnym pokoju Małego Johna nie dało się zrobić zdjęć, z których byłabym zadowolona - miały one swój klimat. Ale jasna ściana coraz bardziej do mnie przemawiała. A przeglądanie dziecięcych pokoi w całości skąpanych w bieli upewniło, że to tą drogą chciałabym pójść. Jak wyszło? To już niebawem. Tymczasem zapraszam na kilka kadrów z pokoju małego chłopca.

To w zasadzie fragment ściany - tylko i . Czasem o charakterze wnętrza decydują drobiazgi - niewielkie przedmioty albo niepozorne rozwiązania, które jednak przyczyniają się do efektu "WOW". Naklejki na ścianę, girlanda z życzeniami dla Maluszka, wyszyty ptaszek, estetyczna zabawka, uroczy obrazek, ciekawe okładki książek. Niby nic, a jak dużo.