10/03/2017

o jasnych ścianiach w pokoju dziecięcym, czyli dlaczego tak naprawdę zabrałam się za remont małego pokoju

Pokój dzieci nabiera kształtów; domykam poszczególne kwestie, dyskutuję z mężem o ostatecznym układzie mebli. Sprawdzamy, upewniamy się, jakie rozwiązanie będzie najlepsze. Już teraz dobrze czuję się w odmienionych, rozjaśnionych czterech ścianach - jednak kolor (nawet tak niepozorny jak biel) ma moc - w tym przypadku siłę odbijania światła.

Może to dziwny argument za metamorfozą pokoju dzieci, ale...
Zdjęcia wychodzą teraz lepsze. Jaśniejsze tło pozwala słońcu na lepszą wędrówkę po powierzchniach w mieszkaniu i... naszych ciałach. Jest jak naturalna blenda - zmiękczająca cienie, wyciągająca z kadru poszczególne obiekty.

Uświadomiłam to sobie, robiąc zdjęcia na przyjęciu urodzinowym kuzyna moich dzieci. Choć ściany w jego pokoju nie są białe, przestrzeń jest jasna, a zdjęcia... wyszły zupełnie inaczej niż w naszym mieszkaniu. Lepiej. Jaśniej, bardziej optymistycznie. To samo w mieszkaniu mojej cioci - już przy białych ścianach. Zdjęcia syna na jej tle zyskały na wyrazistości. Nie znaczy to, że w dawnym pokoju Małego Johna nie dało się zrobić zdjęć, z których byłabym zadowolona - miały one swój klimat. Ale jasna ściana coraz bardziej do mnie przemawiała. A przeglądanie dziecięcych pokoi w całości skąpanych w bieli upewniło, że to tą drogą chciałabym pójść. Jak wyszło? To już niebawem. Tymczasem zapraszam na kilka kadrów z pokoju małego chłopca.

To w zasadzie fragment ściany - tylko i . Czasem o charakterze wnętrza decydują drobiazgi - niewielkie przedmioty albo niepozorne rozwiązania, które jednak przyczyniają się do efektu "WOW". Naklejki na ścianę, girlanda z życzeniami dla Maluszka, wyszyty ptaszek, estetyczna zabawka, uroczy obrazek, ciekawe okładki książek. Niby nic, a jak dużo.




 






10 komentarzy:

  1. Białe ściany i mi się marzą. Ten len, który teraz u mnie króluje w domu, na zdjęciach wychodzi buro, co przy mało nasłonecznionym mieszkaniu jeszcze bardziej mnie irytuje :(
    Masz racje - smakowite drobiazgi robią swoje! Czekam na dalszą porcję zdjęć :)
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie - coś za coś... Masz przytulne mieszkanie, ciepłe kolory ziemi sprawiają, że w ogóle jest tak... przytulnie właśnie ;), a tu masz... jak chcesz potem zrobić zdjęcie to nagle z kątów wyziera cień - wychodzi i rozsiada się, jakby był honorowym gościem...
      Ja właśnie przeglądam drobiazgi u Ciebie :) I pod wrażeniem jestem, bo wszystko do siebie pasuje i harmonijnie się łączy... A to niełatwe! Ja tego jeszcze nie opanowałam :P

      Usuń
  2. Jestem za jasnymi kolorami w pomieszczeniach ze względów, które wymieniłaś powyżej. Zresztą ciemne mnie przytłaczają i wprowadzają w ponury nastrój...Jednym słowem źle się wtedy czuję. Myślę,że zmiana będzie bardzo na plus;))Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Oooo tak, jasne od razu wprowadza w taki pozytywny nastrój :) Już to widzę po pokoju dzieci :)
      Ciemne lubię za przytulność, jaką dają, człowiek się czuje taki opatulony... Ale gdy za oknem pogoda deszczowa, której nam ostatnio nie brakowało, człowiek jakoś tak szuka jasności, promieni słonecznych... ;) A tutaj biel ratuje ;)

      Uściski ślę, Kochana! :*

      Usuń
  3. A jeśli chodzi o meble do pokoju dziecka to gdzie byście polecali takowe zakupić? Mam na myśli w stacjonarnych sklepach czy przez internet można śmiało dobre meble kupić i jeśli już to gdzie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stacjonarnie kupujemy w Ikea - na dziale z promocjami znaleźliśmy np. regał do pokoju syna, który i tak chcieliśmy kupić, a tam był w obniżonej cenie :) co prawda był już złożony i musieliśmy go jakość przewieźć w tej formie, ale za to kilka stówek w kieszeni zostało ;)
      Za to łóżko piętrowe zamawialiśmy przez Internet - koszty wysyłki były co prawda spore (ok. 100 złotych), ale za to kurier wniósł wszystkie paczki do naszego mieszkania, a my nie mieliśmy kłopotu :) Mebel zgodny z opisem, a my jesteśmy zadowoleni :)
      Także to zależy - czasem dobrze jest zobaczyć mebel namacalnie, jeśli jest taka opcja, ale też zakupy "w ciemno" nie są tak straszne :) W razie czego prawo gwarantuje nam bezpieczeństwo transakcji zawieranych na odległość, więc... ;)

      Usuń
  4. Ja właśnie uprzejmie duskuruje z mężem nad naszą nieszczęsna sypialnia! On mirem przeciw białym scianom, ja murem za... Na wiosnę będzie wiadomo kto wugral😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, standardowe dyskusje ;D
      Może pokaż mu jakieś inspiracje z sieci? Może jak naocznie zobaczy, to się przekona ;D

      A skoro nie biel, to jaki kolor małżonek widziałby w Waszej sypialni? Bo wiesz, zawsze jedna ściana może być w kolorze, a pozostałe w bieli i będzie kompromis :D

      Usuń
  5. Ja zastanawiam się nad zmianą koloru ściany na biały w salonie. Teraz jest szara i wygląda to kiepsko. Jakoś tak buro i smutno. Mam nadzieję, że biel wniesie trochę wigoru do wnętrza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy wigoru, nie wiem (przydałby się jakiś kolor - chociażby w dodatkach ;)), ale jasności na pewno :) Widzę to po pokoju dzieci :)
      Co do szarości - mamy ją na dwóch ścianach w pokoju dziennym i taki układ się sprawdza ;) czyli wydzielić część przestrzeni, by pozostała w razie czego była buforem, by całość nie była zdominowana przez "burą" i "smutną" szarość ;)

      Trzymam kciuki za metamorfozę!

      Usuń