2/06/2018

przyjęcie urodzinowe w stylu Twilight Sparkle (My Little Pony - przyjaźń to magia)

Kiedy Twoje dziecko* uwielbia kucyki Pony, nie masz wyjścia - najbliższe przyjęcie urodzinowe powinno zawierać postaci kopytne, skrzydła, magiczne rogi, słodkości i dawać duuużo radości! (Inaczej grozi Ci kara wymierzona przez Pinkie Pie - a wierz mi, lepiej z nią nie zadzierać i nie robić sobie żartów z urządzania imprezy!)

Nie martw się, przychodzę z pomocą. Moja dwuletnia Marion nie była co prawda w stanie wyartykułować, jaki temat przewodni przyjęcia wybiera, ale ją wyręczyłam. Fanką kucyków byłam już jako dziecko, ale nowa seria (My Little Pony - przyjaźń to magia), której premiera przypadła na czasy moich studiów kulturoznawczych, wyniosła moje zauroczenie na nowy poziom. Wiesz, siedzimy z koleżankami-zaraz-kulturoznawczyniami, poddajemy kolejne odcinki rozbiorowi, wyłapujemy odniesienia do kultury (i poważnej, i tej "pop") - bo tych jest sporo - a czasem szukamy... zezującego konika (jak Hitchocka w jego filmach). Mega frajda!

* Dlaczego napisałam "dziecko", a nie "dziewczynka"? Ponieważ chłopcy... też lubią kucyki! Ktoś przeprowadził kiedyś badania, z których wynikło, że największą grupę docelową serialu stanowią... studenci płci męskiej (sic!).





Od czego zacząć?

Jak radziłam we wpisie podpowiadającym, jak urządzić tematyczne przyjęcie urodzinowe (TUTAJ), dobrze jest zacząć od ustalenia kolorystyki i symboliki. Ponieważ teraz zajmujemy się Twilight Sparkle, szybko stało się jasne, że naszymi kolorami będzie przede wszystkim fiolet z domieszką mocnego różu (patrz kolor ciała Twilight + pasmo jej włosów oraz znaczek na boku), a symbolem gwiazda (ponownie wracamy do znaczka na boku panny Sparkle) oraz... jednorożec (no przecież!).

Na początek przeszukałam sklepy internetowe oferujące artykuły na przyjęcia pod kątem wyżej wspomnianych; o ile z kolorystyką zwykle nie ma problemu, o tyle pojawić się on może, gdy chcemy z paletą barw połączyć wybraną symbolikę. Czasem się nie da, czasem trzeba kombinować (Jak w przypadku przyjęcia z motywem Batmana - gdy odpowiadające mi confetti znalazłam w dziale... Halloween!). W efekcie tak wyglądał efekt moich poszukiwań:

balon foliowy Twiligh Sparkle 95x85cm - Allegro (5,50 PLN)
balon foliowy gwiazda liliowa 22cm - partybudzik.pl (2,49 PLN)
girlanda papierowa Jednorożec - Gwiazdki 1,4 m - partybudzik.pl (9,99 PLN)
papierowy pompon dekoracyjny filetowy 25cm - partybudzik.pl (2,89 PLN)
papierowy pompon dekoracyjny śliwka (różowy) 25cm - partybudzik.pl (2,89 PLN)
ozdoba z papieru kula łososiowa 20cm honeycomb - partybudzik.pl (3,79 PLN) 
topper na tort Jednorożec 5 szt - partybudzik.pl (8,69 PLN)
Torebki papierowe na słodycze Jednorożec 6 szt - partybudzik.pl (5,99 PLN)

Jak można zauważyć, większość imprezowych gadżetów znalazłam w jednym miejscu. To wygodne, zaoszczędzamy bowiem na kosztach transportu (a w przypadku przyjęcia urodzinowego - o ile nie planujemy go ze znacznym wyprzedzeniem - liczy się czas, a więc wybór kuriera - najdroższa opcja - jest najbardziej sensowny i bezpieczny). 

TIPS&TRICKS! Kiedy znajdziesz coś ciekawego na jednej stronie, sprawdź, czy nie ma ona w ofercie innych przedmiotów, które mogłyby Cię zainteresować. Sprawdzaj po kolorystyce albo szukaj interesującego Cię motywu przewodniego (zwykle sklepy specjalizujące się w oprawie imprez i przyjęć posiadają takie działy - jeśli nie, skorzystaj z wyszukiwarki i wpisz powiązane słowa-klucze).

Jak można było przypuszczać, balon z konkretną postacią nie był dostępny wszędzie - znalazłam go dopiero na allegro (polecam na początku wpisać odpowiednią frazę w wyszukiwarkę grafik Google i tam prowadzić poszukiwania, już pod kątem estetyki/wyglądu poszukiwanego przez nas przedmiotu).
Co zabawne, mimo iż znalazłam aż tyle gadżetów w sklepie partybudzik.pl, ostatecznie... nie zrobiłam tam zakupów. Zależało mi bowiem koniecznie na zimnych ogniach, a te - znowu - nie wszędzie były dostępne. Nie umiałam odnaleźć ich stacjonarnie, pozostało poszukiwanie w sieci. Kupiłam je wreszcie na stronie congee.pl, gdzie zakupiłam też trzy papierowe pompony (kombinacje fioletu i różu). Na allegro kupiłam dwa foliowe balony - wspomnianą Twilight Sparkle (Koniecznie!) i różową dwójkę. Tyle z dekoracji.

TORT

Dlaczego tak mi zależało na zimnych ogniach, zapytacie? Potrzebowałam ich do... tortu. Tort to w zasadzie pierwsza rzecz, o której myślę, planując przyjęcie urodzinowe. Najłatwiej szukać ozdób, ale to właśnie tort jest pierwszym przedmiotem... koncepcyjnym, jeśli tak to mogę ująć. W przypadku przyjęcia w stylu Twilight Sparkle wiedziałam, że tortem będzie głowa jednorożca - u mnie zmodyfikowana, co by przypominała głowę animowanej bohaterki. A te zimne ognie... to iskry rzucającej zaklęcie księżniczki! ;)



Jak zrobiłam tort?
Upiekłam dwa biszkopty, które przecięłam na pół - powstały cztery blaty - dzięki nim uzyskałam odpowiednią wysokość "głowy". Co do smaku ciasta, kremu itp.: to nie jest szczególnie istotne, ja postawiłam na tort czekoladowy z wiśniami. Całość pokryłam dodatkowo kremem, na który nałożyłam rozwałkowany kawał fioletowej masy cukrowej. (Jeszcze muszę popracować nad wyrównywaniem spodu, co by tak nie falował niczym suknia Buki...) Z tej samej masy stworzyłam pasma włosów, uszy oraz róg. Jak? - odpowiedź stanowią poniższe grafiki:

róg
  1. Zrób wałek z masy cukrowej. Im dłuższy i z większej ilości masy, tym większy róg będzie można stworzyć.
  2. Niech wałek z jednej strony będzie grubszy, a z drugiej lekko zaostrzony - dobrze, by przejścia między grubością/średnicą były łagodne, płynne - patrz rysunek.
  3. Można tworzyć róg. W tym celu należy zawinąć zaostrzony wałek jak na ilustracji - im bliżej czubka - tym ciaśniej, im bliżej grubszej części - tym luźniej. (Na rysunku pokazałam wszystko poluzowane, by łatwiej można było dostrzec sposób zwijania.)

ucho
  1. Z masy cukrowej uformuj "łzę" - nie musi być idealna, ważne, by góra była spiczasta, a dół zaokrąglony. 
  2. Oba zaokrąglone boki zawiń do środka. Jedno ucho gotowe!
Róg i uszy nabiłam na długą wykałaczkę (każde z osobna) i wbiłam do tortu. Głowę Twilight dodatkowo nacięłam w miejscach, gdzie miały pojawić się uszy - żeby lepiej je osadzić.
Grzywa powstała z podłużnych pasm rozwałkowanej masy cukrowej.




Ile masy cukrowej potrzebowałam?
Kupiłam kilogram fioletowej i po 250 gramów ciemniejszego fioletu (lepszy byłby granat - jak w animacji), różowej, czarnej i białej. Z czarnej i białej zrobiłam oczy - posiłkowałam się ilustracją rysunkowej Twilight. W efekcie zużyłam całą fioletową, większość różowej (zostało niewiele, w sam raz do podjadania w trakcie pracy ;)) i zaledwie część black&white, ale nie szkodzi - przydadzą się w kwietniu, na kolejne urodziny.
Pierwszy raz korzystałam z produktów włoskiej marki Modecor, ale nie zawiodłam się: masa przeraziła mnie z początku tym, jak była twarda, ale wystarczyło obrobić ją w dłoniach jak plastelinę, by poddała się modyfikacjom. Wałkowanie czy formowanie różnych kształtów nie było z nią trudne. Jeśli chodzi o smak, był słodki, ale z domieszką jak gdyby cytrusowej nuty, więc moje podniebienie nie potraktowało masy jak czegoś mdłego, słodkiego do wymiotowania tęczą (jak bywa z niektórymi produktami tego rodzaju).

SŁODKOŚCI

Prócz tortu, na stole pojawiły się inne słodkości. Pomimo iż tematem przewodnim była Twilight Sparkle - jeden konkretny kucyk - do tego zadania zaciągnęłam inne. Wiecie... w końcu "przyjaźń to magia" ;). I tak nie zabrakło szarlotki Apple Jack, odlotowych żelków Rainbow Dash czy babeczek Pinkie Pie.


 


Żelki kupiłam na Allegro - TUTAJ. Ogólnie szukałam słodyczy, które pasowałyby tematycznie do motywu przewodniego przyjęcia i właśnie tam je znalazłam. Były to zarówno żelki w kształcie głowy jednorożca oraz gwiazdy, jak i posypka jednorożcowa (!) czy jogurtowe żelki w formie babeczek: osobno kremu i osobno muffinki, które ułożone na sobie wyglądały kapitalnie! To właśnie je ułożyłam na stoliku z domku dla lalek, tuż obok mini muffinek Pinkie Pie. Goście byli zdumieni, że są do zjedzenia - tak słodko wyglądały!


KARTKA NA ŻYCZENIA

Jak kiedyś dla Małego Johna, tak dla Lady Marion przygotowałam kartę na życzenia od gości. Oczywiście... w stylu Twilight ;). Znalazły się tu i wybrana kolorystyka, i symbol - gwiazda.


STROJE | PRZEBRANIA

O ile zdarzało mi się przebierać gości za strażaków (TUTAJ) czy pomocników Batmana (TUTAJ), o tyle na urodzinach Marion... głównie ona była przebrana. Chociaż nie... Maskę Twilight przymierzało kilka osób - w tym ja ;). Kupiłam ją w H&M na dziale dziecięcym, za ok. 10 złotych. Pasuje i na głowę dziecka, i dorosłego. A jeśli chcielibyście wyczarować na szybko Waszej małej Twilight skrzydełka, zapraszam do wpisu "DIY: najłatwiejsze skrzydełka wróżki albo motyla ever".





DEKORACJE, ostatecznie
(Ostatecznie? Ostatecznie, Hubercie.)

Niebieską ścianę pokrytą tablicówką tradycyjnie przyozdobiłam urodzinowo. Nie widać tego na zdjęciu (bo też nie zrobiłam szerszego kadru, brawo ja), ale widniało na niej logo serialu ze zmodyfikowanym napisem: zamiast My Little Pony widniało Our Little Helen. Zawiesiłam również dwie grafiki przedstawiające pannę Sparkle: jako niemowlę i jako... wyluzowaną solenizantkę, powiedzmy. Symbolizowało to drogę od niemowlęcia do... stanu obecnego. (Dwulatkowego.)




Inne pomysły 
- obmyślone, a niewykorzystane (szlag!):

  1. Chciałam - na podobnej zasadzie co "winietki" do słodyczy - przygotować grafikę czytającej Twilight. Napis obok brzmiałby: "Cytaty Twilight", a miseczka czy inny pojemnik zawierałby wydrukowane fragmenty z różnych książek - czasem jedno zdanie, czasem kilka... Inspirujących, wzruszających, pobudzających do myślenia. Wszakże panna Sparkle mieszka w bibliotece, a książki to jej żywioł!
  2. Rogi jednorożca na gumce dla gości - widziałam takie w sklepach (i stacjonarnych, i online). Wystarczy materiałowy róg przykleić albo przyszyć do gumki i założyć na głowę jak opaska. Można dodać również uszy, jeśli ktoś woli. (Mnie bardziej podobała się wersja z samym rogiem.)
  3. Łowienie jabłek z Apple Jack - to tak odnośnie tematycznych zabaw i aktywności - do miski wlać wodę, wrzucić jabłka i po kolei próbować wyłowić je za pomocą wyłącznie ust czy zębów. Bobbing for apples to tradycyjna zabawa Halloweenowa, tak na marginesie (stąd zaczerpnęłam ten pomysł).
  4. "Latanie" z Rainbow Dash - które mój synek uskutecznia codziennie, po kilka razy. Chodziłoby o szybki bieg z przeszkodami. Mogłyby być nimi i poduszki rzucone na podłogę, i jakieś mniejsze przedmioty (większy stopień trudności), i większe (np. krzesło czy inne tego typu). Ekstremalny level mógłby uwzględniać skakanie na (albo z) kanapy, odbijanie się od puf itp.
  5. Szatnia/przymierzalnia Rarity - w pierwotnej wersji (och, wybacz, Rarity!) uczyniłam projektantkę... cieciem od wieszaków (czyt. szatnią Rarity byłby... kącik, gdzie goście mogliby zostawiać swoje ubrania). W o wiele ciekawszej wersji była to już przymierzalnia kostiumów do np. budki fotograficznej (zob. "DIY: >>fotobudka<< szybko, łatwo i przyjemnie").
  6. Brakowało mi jeszcze Fluttershy do kompletu, wymyśliłam więc... Klinikę albo zwierzęcy salon piękności Fluttershy. Można by w nim przebierać maskotki albo poddawać je różnym zabiegom upiększającym - taka zabawa dla młodszych dzieci.

CIEKAWOSTKI 
oraz WARTO ZAPAMIĘTAĆ

  • Biszkopt na tort polecam przygotować dzień wcześniej (co najmniej!). Najlepiej w dzień imprezy jedynie dopieszczać tort, nadać mu końcowy kształt, jakieś detale. (Głowę Twilight lepiłam na kilka godzin przed urodzinami, jak zwykle poddenerwowana, że zabrałam się za to tak późno. Nie polecam!)
  • Balony foliowe napełniliśmy helem, dzięki czemu i Twilight, i dwójka, unosiły się pod sufitem. Nie kupowaliśmy butli (można takową nabyć w sieci, właśnie do celów imprezowych), skorzystaliśmy z usługi stacjonarnie, w Perfect Event  Party Shop w Katowicach (mąż miał po drodze z pracy do domu). Koszt takiego napełnienia zależy od wielkości balonu i jego rodzaju; o ile dobrze pamiętamy, ok. 3,5 PLN kosztowało napełnienie normalnego, zwykłego balonu (małego), a 15/20 złotych za sztukę (w zależności od wielkości) balonu foliowego. Panna Sparkle wypuściła już parę z ust, natomiast dwójka do dnia dzisiejszego wciąż wisi pod sufitem - już miesiąc!

Pozostaje mi życzyć Wam 
magicznych przyjęć urodzinowych!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz