12/17/2018

DIY: bombka z odzysku

Jednym z minusów bycia człowiekiem kreatywnym i proekologicznym jednocześnie jest to, że nim coś wyrzucisz... zastanawiasz się dwa razy. Trzy. Cztery. Nie, czasem się nawet nie zastanawiasz, po prostu wrzucasz takie-tam-coś (bibelot, wihajster, cosik - jakkolwiek to nazwać) do pudła z niewidzialną etykietką "potrzebne" i dopiskiem małymi literkami "na kiedyś" (z jeszcze mniejszymi "do czegoś"). 

Bo takie zielone pudełko na jajka no jak wyrzucić, gdy strzeliste elementy przypominają spadzisty dach wieży (pomysł 💡: zrobię córce zamek dla lalek!), jak pozbyć się wieczka od pudełka, które idealnie nadaje się na podstawkę do kolorowego ogrodu (pomysł 💡: kolorowy ogród z plastikowych nakrętek), jak pożegnać skrawki wstążek wyjęte z podniszczonych torebek prezentowych - przecież one są w dobrym stanie (pomysł 💡: uchwyty wyszytych zawieszek świątecznych albo ozdoby szmacianych lal!)? Pakujesz więc kolejne potencjalne śmieci do pudła "PrzydaSię" i pozostaje czekać, aż zamienią się z "pięknej wyściółki kosza" (jak mówi często o nich mój mąż, wskazując mi ich miejsce docelowe) w COŚ. Najlepiej ładnego i praktycznego jednocześnie. Dzisiejsze DIY to metamorfoza właśnie takiego-tam-cosia w - akurat świąteczne - COŚ.



Gdybym miała pracować w Psim Patrolu, zapewne obsadzono by mnie w roli Rocky'ego - pieska z zielonymi dodatkami (mój ulubiony kolor w dzieciństwie!) i hasłem przewodnim: "Nie wyrzucaj, wykorzystaj!" Zasadniczą część dzisiaj prezentowanej ozdoby choinkowej stanowi bowiem... plastikowe pudełko po lakierach do paznokci. Zgrabne rozwiązanie wymyślone przez producenta, dla potencjalnego Kowalskiego śmieć. Nie dla mnie. Od razu spodobał mi się kształt (śnieżynka) oraz fakt, że pudełko miało w zestawie zawieszkę - nie musiałam dokładać niczego więcej poza... wypełnieniem!

Kształt opakowania oraz możliwość jego zawieszenia niemal z marszu nasunął mi pomysł wykorzystania: ozdoba na choinkę (w skrócie "bombka", choć ortodoksów mogę nie przekonać). Wykonanie zajęło mi nie więcej niż kwadrans. A fakt, że dzieciaki ciągle zdejmują ozdobę z choinki, by nią potrząsać i popatrzeć na śnieżynki, świadczy chyba o tym, że był to eksperyment projekt udany.


potrzebne materiały:
  • przezroczyste opakowanie z możliwością otwarcia - włożenia czegoś do wewnątrz - i dziurką na zawieszkę (u mnie plastikowa śnieżynka, ale sprawdzą się także kule czy inne kształty)
  • confetti-śnieżynki, brokat, wszelkie niewielkie świąteczne ozdoby, sztuczny śnieg itp. (obecnie do kupienia niemalże wszędzie: Flying Tiger, Pepco, KiK, TEDi, Empik...)
  • kolorowy, wzorzysty papier (mój to zeszłoroczny zakup z Flying Tiger, ale szukajcie papierów do scrapbookingu czy origami, papier do pakowania też się sprawdzi!)
  • kartka papieru, ołówek i nożyczki


wykonanie:
  1. To najtrudniejszy i zajmujący najwięcej czasu krok: na kartce papieru za pomocą ołówka wykonaj obrys wnętrza posiadanego opakowania (chodzi o to, by obrazek, który chcemy tam włożyć, wpasował się do wnętrza możliwie jak najbardziej idealnie).
  2. Wytnij otrzymany w ten sposób szablon.
  3. Na odwrocie wzorzystej kartki odrysuj szablon dwa razy - bombka jest dwustronna, niech więc obrazek będzie widoczny z obu stron!
  4. Umieść wzorzystą "ściankę" wewnątrz pudełka.
  5. Czas na ozdoby! Wsyp do środka zimowe confetti, błyszczące gwiazdki, sztuczny śnieg czy inne dekoracje!
  6. Zamknij pudełko.

Gotowe!






PS. Najlepsze jest to, że co roku można zmieniać swoją koncepcję i środek takiej ozdoby wypełniać czym innym! A może skorzystać z pomysłu producenta i opakować w ten sposób prezent? Obdarowany mógłby szukać go na choince! A co powiecie na słodkie wypełnienie, np. pierniki? Pomysłów jest wiele!

2 komentarze: