12/04/2019

mydło DIY - piękny i pachnący pomysł na prezent

Pamiętacie pewną scenę z Rodzinki.pl: rodzice zachwycają się prezentami wykonanymi samodzielnie przez małoletnie pociechy, a te zacierają łapki, bo dorośli przyjmą każdy - nawet najbrzydszy - podarek zrobiony własnoręcznie przez dzieci? No cóż - w przypadku kostek mydlanych sprawa jest o wiele prostsza i... milsza (zwłaszcza dla strony obdarowywanej). Nie dość, że samemu wpływa się na wygląd mydła i jego zapach, można tak dobrać składniki, by kostka miała określone właściwości. Magia? Nie! To zestaw małego chemika dla dorosłych! 😉

 


Internet obiegają przepisy na samodzielnie wykonywane środki czystości czy kosmetyki. To, co kiedyś było wiedzą jedynie dla wtajemniczonych lub też nieosiągalne z braku odpowiednich maszyn czy materiałów, dzisiaj wpełza do mieszkań eko-freaków, bojowników o utrzymanie dobrego klimatu czy zafrapowanych składem bardziej świadomych Kowalskich. Produkcja środków chemicznych dla domu czy ciała uległa demokratyzacji m.in. z jednego ważnego powodu: nie potrzeba wielu składników, żeby stworzyć skuteczny produkt. Wracamy do formuł notowanych przez nasze prababcie, do korzeni, do Natury.

Sama też chciałam spróbować, nie bardzo wiedziałam jednak, od czego zacząć. Niektóre z koleżanek prężnie działały z sodą oczyszczoną, udowadniając (albo przypominając), jak wszechstronny jest to środek (Conchita - ściskam mocno!). Inne pokazywały, jak po kolei eliminować kupne (Lu - to o Tobie) albo prezentowały bardziej ekologiczne zamienniki (Magda z WnętrzaZewnętrza). Ale dopiero propozycja, z którą wyszła Małgosia z Mydlanych Rewolucji, była tym, czego potrzebowałam! Gosia dała mi dostęp do kursu samodzielnej produkcji mydeł (tych pięknych, barwnych kostek, jakie zwykle można znaleźć na targach designu). Znalazłam tam i filmiki opowiadające krok-po-kroku, jak zabrać się do pracy, co przygotować, listy zakupów do ściągnięcia, pliki PDF z poszczególnymi instrukcjami, informacje o tłuszczach, olejkach aromatycznych i barwnikach, wreszcie kilka sprawdzonych przepisów na mydła, m.in. arganowe, różane, czekoladowe czy z węglem aktywnym. Moja reakcja?  Użyję emotki: 🥰.
 


Większość składników bez problemów znajdziecie w sklepach (pojedyncze oleje coraz częściej pojawiają się stacjonarnie w drogeriach) - zwłaszcza internetowych, ale dla niecierpliwych Małgosia przygotowała gotowe zestawy. Ot, kupujesz, dostajesz przesyłkę i otwierasz swoją własną mydlaną manufakturę. Alchemiczna magia w Twoim domu!


produkty potrzebne do stworzenia mydła z aktywnym węglem

Świetnie, pomyślisz. Post sponsorowany, to chwali. Ale czy mi się chce? Czy warto? Czy nie prościej i taniej kupić gotowe? O co tyle szumu?

Już odpowiadam.

Lubię rozwiązania pomysłowe (sowie 😉) nieprzypadkowo: zwyczajnie szkoda mi często czasu, chciałabym coś zrobić szybciej albo łatwiej. Dlaczego warto tworzyć własne mydła? Po pierwsze, to Ty decydujesz o wszystkim. Kolorze, zapachu, właściwościach, nawet ilościach. Po drugie, jedna porcja to kilkanaście kostek mydeł! Swoje mydła zrobiłam z połowy zalecanych ilości i uzyskałam siedem sztuk. Może się wydawać, że prościej kupić gotowca - ot, idziesz do sklepu i masz. Tylko że kiedy szukasz konkretnego produktu (np. o nieskomplikowanym składzie, odpowiadającym Ci zapachu, cechach pielęgnacyjnych), często trudno znaleźć go na sklepowych półkach. Tutaj problem znika. Poza tym cena: jedna kostka tego rodzaju potrafi kosztować 20 złotych - w przypadku produkcji większej ilości, koszty się zmniejszają. A z przepisów można korzystać po wielokroć, a po nabraniu wprawy modyfikować!

Obecnie znajdziecie w sklepie Mydlanych Rewolucji 30% zniżkę na kurs tworzenia mydeł, jak również na inne produkty (pojedynczy przepis kosztuje tylko kilka złotych!). To świetny pomysł na prezent - czy z okazji św. Barbary (mydełka z węglem aktywnym dla mojego szwagra górnika i taty), czy Mikołajek, czy na święta Bożego Narodzenia, urodziny lub Dzień Kobiet. A może po prostu zechcesz uzupełnić domowe zapasy? 


zasychający blok mydła z aktywnym węglem - dwukolorowy, posypany czarnuszką (daje efekt pillingu)


Moje kostki mydlane już czekają na przetestowanie i zapakowanie na prezent. Jedną z ich niewątpliwych zalet (w sensie wszystkich kostek handmade, nie tylko moich 😅) jest to, że wyglądają przepięknie. Moja mama sądziła, że upiekłam ciasto! A teraz pomyśl, co można uzyskać, gdy mydlaną masą napełni się np. foremki na babeczki czy te o różnych wymyślnych kształtach. Mydełka dla dorosłych udające słodkości, dla dzieci w formie zwierzątek... Możliwości są nieograniczone!


 Wpis powstał we współpracy ze sklepem Mydlane Rewolucje.

1 komentarz:

  1. Znając oczekiwania mojej rodziny, to mydło, nawet tak urocze i wyjątkowe, by im nie wystarczyło :)

    OdpowiedzUsuń