Rok 2020 spieprzył wiele - nie oszczędził także nowej ekranizacji "Tajemniczego ogrodu" Frances Hodgson Burnett - filmu z Colinem Firthem w roli garbatego wuja oraz Julie Walters w roli pani Medlock (to w zasadzie jedyne znane twarze w tej produkcji). Już sam zwiastun rozbudził we mnie dziwne poczucie, że nie będzie to dobra narracja. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie sprawdziła.
Moja przygoda z figurkami z korka nabiera rozpędu! Dzisiaj prezentuję postać, o którą prosiła jedna z Was na Instagramie. Padło wówczas co prawda na Czarodziejkę z Księżyca (której - było nie było - szczegółowy strój trudno byłoby odzwierciedlić w takiej skali), zdecydowałam się więc przygotować wcielenie tej bohaterki: księżniczkę Serenity. Jeśli ktoś nie zna tej japońskiej anime puszczanej w latach 90. na Polsacie, niech nadrabia zaległości. To była bodaj pierwsza naprawdę feministyczna opowieść, z jaką miałam do czynienia! (I która, tak myślę dzisiaj, przynajmniej w części mnie ukształtowała.)
Nie jest łatwo być sową w rodzinie skowronków. Kiedy dzieci z mężem potrafią z własnej, nieprzymuszonej woli wstać po siódmej i energicznie zacząć dzień, ja nie dość, że potrzebuję jeszcze z godzinki czy dwóch spania, to gdy już się obudzę, lubię robić to niespiesznie. Z przeciąganiem się, chodzeniem po mieszkaniu w szlafroku, leniwym odklejaniem od siebie powiek. Wielbię poranną ciszę, rolety podciągnięte do połowy, żeby poranne słońce nie raniło resztek wampira we mnie. Bo jak wampir - i jak sowa - aktywizuję się po zmroku. To właśnie wieczorami pracuje mi się najlepiej, to wtedy przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły. Niestety, nasze społeczeństwo gloryfikuje skowronki właśnie (polecam wystąpienie Magdaleny Komsta "Okradzeni – rzecz o nocnych markach"), rano więc nie pozostaje mi nic innego, jak przetrzeć oczy i z westchnieniem pożegnać zioma Morfeusza. Tylko jak to zrobić w miarę bezboleśnie?
Wzruszające, dające do myślenia. Które pod płaszczykiem rodzinnego sensu i dobrej zabawy (wszak kino familijne jest raczej rozrywką, prawda?) przemycają dużo prawd wartych przyswojenia.
Znasz je wszystkie? Czy chcesz dodać coś do mojej listy?
Nigdy nie sądziłam, że na widok zdania "Kochajcie się mamo i tato" będę miała odruch wymiotny. A jednak.
Jakiś czas temu obok bilbordów z płodem w sercu i hasłem "Jestem zależny, ufam Tobie" pojawiły się podobne (czcionka wydaje się być ta sama) z hasłem "Kochajcie się mamo i tato". I niby wszystko fajnie, niby słodko, niby hasło do refleksji i może impuls do przeanalizowania swojej relacji z małżonkiem, ale kiedy odwiedzi się reklamowaną na bilbordzie stronę i zacznie wnikliwie czytać... Ciarki przechodzą po ciele.
Witaj!
Jestem Marta - Pani Sowa. Kreatywna dusza z mnóstwem pomysłów. Miło mi Cię gościć!
Na swoim blogu pragnę pokazać, jak żyć pięknie, pomysłowo i... prosto. Znajdziesz tutaj przedmioty, które zachwycają, pomysły, które inspirują, a także recepty czy to na szybki, smaczny deser, czy na urozmaicenie przestrzeni dookoła Ciebie. Inspirujmy się razem!
Wszystkie zdjęcia na blogu - chyba że zaznaczyłam inaczej - są mojego autorstwa. Kopiowanie ich i/lub rozpowszechnianie bez mojej zgody i/lub podania źródła jest łamaniem praw autorskich. NIE zgadzam się na kopiowanie i wykorzystywanie zdjęć moich dzieci bez mojej pisemnej zgody.