Uczymy się z Mężem języka francuskiego. Jeśli jego szef wygra przetarg, możliwe, że będziemy zmuszeni wyjechać do kraju Joanny d'Arc. Na ile? To zależy od przetargu - niektóre wyliczono nawet na 7 lat... Wzdychamy więc i spoglądamy do rozmówek, powtarzamy kolejne zwroty, przewracamy oczami na co ciekawsze kombinacje możliwych odczytań i kształcimy coraz zwinniejsze języki.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjnC-vwzLajZ3dYOuCzenMnk4qj8g0GD2ft1BQjOV4Ul6dOQfYhRhKPYVaxly_zMWew0Zm3I7ohrtgd5gR3k8vZK4wnzvuwyvtsboLQnFtura84bBGv6q85wiaQblLelqRWj2WaXs_XSc/s400/fran11.jpg)
Zawsze uważałam język francuski za zbędny w moim życiu - trudny w odczytaniu, nieco gardłowy w brzmieniu (z domieszką śliny - jak na "francuskie" kuchnię i miłość przystało), wreszcie mało praktyczny, zważywszy, że do ojczyzny Brigitte Bardot planowałam pojechać wyłącznie w celach turystycznych. Niemniej: przyjemnie zwija się język, tańczy nim w ustach, zmiękcza brzmienie wyrazów, by dźwięczało właściwie. Teściowa przywiozła nam ostatnio książkę do nauki języka z 1969 roku. Chociaż nie czułam się na siłach zrozumieć z niej większych całostek, tak z przyjemnością obejrzałam ilustracje i zdjęcia - retro. Że moda powraca, wiemy. Sympatycznie obejrzeć jednak współcześnie inspirujące kształty czy propozycje...
A w przerwach na naukę? Kosztowanie francuskiego wina, które dostaliśmy od przyjaciół. ;-) Uwielbiam zieleń szkła butelki, dotyk korka i odkrywanie wypalonych na nim znaczeń. A że w części jestem wzrokowcem i czerpię przyjemność z samego oglądu różnych połączeń, barw, faktur... Aparat fotograficznych w takich momentach staje się w moich rękach niebezpieczny ;-).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCtvkolJiFZ_-sGMYgZTqfOXZePYt5J7_Luh2W4CyyRdrFgdX2sqlSXjD4Bg0xLfWrIMifBxEPClEReIgC9wkoYXmnoEqiGAQ2NjGrdCi_ez7iqnQM424xEe4hi6YdUzSCzq-_kf1yAsg/s640/fran2.jpg) |
wciąż aktualne kobiece problemy ;-) |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5Jkau8ICpuCFRUe4vIsoRRaxcINr5jyukyb7JuBoQKL-hSQxjT7k4YLSHHY82gV1OMSenoYivX2v1242Py0I6ELpmIUuKiJw9O-vH0onOaeP2zTNwpTJVRss-GerbIlKT5eULQHLUixA/s640/fran4.jpg) |
tematyka w ogóle niezwykle aktualna ;-) |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgW9-GspvEq_2q7nXuZ19Ul1k4BHvLGF1o3sQWdXo3pCftsZJLheroFZRLALVtfYcmFnvFNKc7O1WzGirFG983_CSRAKvaFA9jTiGE7oplx4F7zM4y1_IfRiFhVmh6MO1RHM3jw2FYrwMU/s640/fran8.jpg) |
a z prawej - Coca-Cola |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXm6hbXLcThaC5psIF1beFDgenKmGdDKQoWgKS3PtP3uJYM2s6q-IcrKaEaGyVwDPb5xdKyqR8AJ77cF2bDYtLXSn8_idhydgC_BvjhXohKyEvoz7E8VQ36mQ-O0_ZcAByWwMtH6Z6F-Y/s640/fran9.jpg) |
współcześnie modna torebka - czasem podobne cuda odnaleźć można w szafie babci ;-) |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD_Z8pOjKdbYEN0s5ntMX258hAmdor5f1KI-xmNJgOcgcDyQOPGP4KPKFWuUQBucBdeNPZjK7_X7sdDJp6g8T5J1PxLT9uyFwglPGa1g1bUDVUi8kEt3qw4kgNoNykQMyCgleUAoYhuRs/s640/fran5.jpg) |
Jak się tam zmieściłeś, koreczku? |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz