11/08/2016

Targi Formy 2016: grafika i plakat

Łódzkiemu festiwalowi designu towarzyszą targi. W tym roku w wyjątkowej formie, bo rozdzielone na dwa dni i dwa nurty tematyczne: grafika i plakat oraz sport. Ponieważ do miasta z wiosłem w godle przybyłam w połowie października (celowo), zawitałam na Targi Formy poświęcone wiszącym powierzchniom płaskim.




Smagający twarze wiatr nie był dobrym kompanem, niestety, schronienie się w starym industrialnym budynku na Piotrkowskiej OFF dało jednak pewne poczucie otulenia, a przynajmniej odgrodzenia od  choć jeszcze jesiennej, już zimowej aury.




Moje odkrycie nr 1 - genialne i oczarowujące - pobudzające wyobraźnię i sprawiające, że wystrzeliwuję się w kosmos - Offline Collage. Świetne, zabawne, miejscami refleksyjne. Po powrocie do domu zamówiłam dwa kolaże (na targach zabrakło ich w interesujących mnie rozmiarach), które teraz czekają na swoje ramki i oficjalne miejsce w domu. Długi czas na targach spędziłam nad stołem pokrytym wycinkami z gazet i oryginałami kolaży, których reprodukcje przeznaczono do sprzedaży. Można było niemalże prześledzić drogę grafik, proces twórczy. Bardzo kreatywne stoisko.

(Ciekawostka i smaczek: każdy kolaż jest na rewersie stemplowany i sygnowany!)





Pana Lisa przedstawiać chyba nie muszę? Uwielbiam. I prace, i blog, i YouTube, i... wszystko. Jeśli mam gorszy dzień, lubię albo spojrzeć na którąś z lisich grafik, albo obejrzeć filmik na YT. (I ćwiczyć się w rozciągających manewrach uśmiechających na moją beach-face.) Do domu zabrałam "Bób, hummus i włoszczyznę." Wisi w kuchni.





Nie zabrakło też porysunków - genialnych grafik Magdy Danaj. Niektóre powiesiłabym sobie w każdym pomieszczeniu, zależnie od funkcji. Wymalowała na koszulce. Albo wytatuowała. Takim tatuażem zmywalnym, by komentarz był zawsze adekwatny do sytuacji. W każdym razie: petarda. Zabawne, z jajem (kobiety też mają jajeczka - w ilości większej od mężczyzn przecież), mocne, w punkt.





To oczywiście nie wszystko, powinnam jeszcze wymienić doskonałe grafiki Bartosza Kosowskiego (którego plakat "Lolity" to po prostu mistrzostwo świata!), urocze m.in. leśne opowieści od Ja Cię Broszę, piękne portrety od Pako Studio czy grafiki Eweliny Dymek lub architekturę od Gra-Fika w bardzo przystępnej, estetycznej formie...










Żałowałam tylko, że targi były ograniczone tematem. W zeszłym roku stoisk było jakby więcej, w każdym razie rozstrzał tematyczny dawał takie poczucie. Można było kupić biżuterię, porcelanę, zabawki dla dzieci, grafiki, maskotki, pościele, meble... Czego tam nie było! Mimo więc pozytywnych wrażeń, pozostał we mnie pewien niedosyt.

2 komentarze:

  1. Grafiki są świetne! Szkoda, że mnie zabrakło w tym roku :(

    OdpowiedzUsuń