5/24/2019

O zaletach picia kranówki + recenzja dzbanka filtrującego Aquaphor

Świat walczy ostatnio z plastikiem. Podobno znaleziono go nawet w Rowie Mariańskim - najgłębszym rowie oceanicznym na Ziemi! Instytucje z całego świata biją na alarm, Unia Europejska wycofuje z rynku plastikowe talerzyki i sztućce, znikają plastikowe słomki. Zauważalne zmiany środowiska to już nie wizja oddalona o setki lat, apokaliptyczny obraz rodem z kinematografii. Jeśli nie zaczniemy działać już teraz, nie tylko nasze wnuki czy dzieci będą świadkami upadku gatunków czy braku wody pitnej - my sami tego doczekamy! Jak możemy pomóc naszej planecie i nam samym? Jest kilka sposobów, w tym całkiem nieinwazyjne i wygodne, dostępne dla każdego. Jednym z nich jest... picie kranówki.


Jak przekonuje dr Małgorzata Perchuć z Politechniki Warszawskiej, woda w kranie "musi spełniać wymagania ministra zdrowia, czyli być zdatna do picia nawet bez przegotowania" (źródło), wobec czego nie powinniśmy mieć żadnych obaw przed piciem wody prosto z kranu. Podobno nawet stare rury wodociągowe nie stanowią tu problemu, bo... wymagania muszą być spełnione i już. Ja jednak jestem dość sceptyczna, zwłaszcza gdy widzę w niektórych miejscach "herbatę" lejącą się z kranu albo teoretycznie czystą wodę, która jednak ma dziwny zapach (np. zalatuje chlorem). Nawet gdybym przyjęła na wiarę, że woda z kranu jest zdatna do picia, w moim przypadku problemem był jej... smak. Kiedy na forum poświęconym trendowi "zero waste" rozmawialiśmy o kranówce, wielu narzekało właśnie na to, że jest ona dla nich niesmaczna. I co z tego, że zdatna do picia, skoro nie masz na nią ochoty? Więcej, mnie nie smakowała nawet przegotowana woda z kranu w naszym mieszkaniu!

Przez długi czas byliśmy więc zdani na wodę niegazowaną ze sklepu. Problemem były jednak plastikowe butelki - któregoś dnia wyciągnęliśmy ich z kosza do segregacji tyle, że niemal złapaliśmy się za głowę! Zrozumieliśmy, że tak dalej nie można - że musimy wymyślić jakąś alternatywę dla wody pakowanej fabrycznie.

Rozwiązanie jest stosunkowo proste: kranówka. Woda dostępna niemal wszędzie. A ponieważ nie przekonywały mnie zapewnienia, że jest zdatna do picia (nasza bywa lekko żółtawa, twarda, z osadem, który zostaje na dzbanku czy w czajniku) i nie odpowiadał mi jej smak, wymyśliłam, jak temu zaradzić: potrzebny nam filtr do wody! Niemalże w tym samym czasie zgłosiła się do mnie firma Aquaphor z zapytaniem, czy nie zechciałabym zrecenzować ich dzbanka filtrującego Jasper. Trudno o lepsze zgranie telepatyczne - zgodziłam się od razu!




Dzbanek filtrujący Jasper marki Aquaphor składa się z czterech części: przezroczystego dzbanka, białej pokrywy ze wskaźnikiem zużycia filtra, półprzezroczystej wkładki na filtr oraz z samego filtra.

Jego zaletą jest lekkość. Mimo iż dzbanek i wszystkie elementy są plastikowe, jest to plastik bezpieczny dla zdrowia, wolny od BPA. Pokrywka ma dodatkową przestrzeń uchylną, dzięki której nie musimy niczego demontować, by wlać wodę: kciukiem naciskamy pokrywkę, wszystko możemy wykonać jedną ręką.





Jak zamontować filtr?

Stereotypowo patrząc, jestem humanistą i zwykle odczuwam pewien niepokój w styczności z wszelkimi technikaliami. Lubię proste i przejrzyste instrukcje rodem z Ikei (komiks w miejsce rozpisania wszystkiego w zdaniach podrzędnie złożonych z użyciem fachowego słownictwa), doceniam obrazki i zmieszczenie wszystkiego na jeden kartce. A5, dla jasności. Dlatego też montażu filtru obawiałam się najbardziej. Jak to wszystko zrobić, żeby korzystanie z dzbanka było bezpieczne, a filtr prawidłowo "uruchomiony"?

Szczęśliwie instrukcja, mimo iż zawierała dużo tekstu napisanego drobnym maczkiem, posiadała przejrzystą sekcję z sześcioma obrazkami ilustrującymi proces montażu filtra. Niczego więcej w zasadzie nie potrzebowałam, by móc rozpocząć użytkowanie Jaspera.

Co należy zrobić?

Na początek musimy zanurzyć filtr w wodzie na 10 minut (wystarczy wlać wodę do dzbanka - jeszcze bez wkładki na filtr). Następnie całość montujemy: do dzbanka wsuwamy wkładkę na filtr, a sam filtr dociskamy do wgłębienia, montujemy pokrywkę i gotowe! Pozostaje nam jeszcze dwukrotnie wypełnić dzbanek wodą, którą wylewamy - przeczyszczamy w ten sposób nowy filtr. Woda nalana za trzecim razem już nadaje się do picia. Łatwizna!








Na koniec pozostaje nastawić wskaźnik zużycia filtra na 100% - wystarczy przekręcić strzałkę w odpowiednie miejsce. Gotowe!


 

Z czego składa się filtr?

Wewnątrz filtra znajdziemy 3 składniki, które wpływają na polepszanie jakości wody:

WĘGIEL AKTYWOWANY pochodzący ze skorupy orzecha kokosowego, który odpowiada za podstawowe oczyszczenie: m.in. z chloru, związków organicznych, fenoli, pestycydów czy innych.

ŻYWICA JONOWOWYMIENNA - brzmi poważne, ale to są po prostu polimerowe granulki, które zmiękczają wodę. Żywica usuwa kamień, a przez to polepsza smak wody i przedłuża żywotność sprzętów AGD.

AQUALEN to patent marki Aquaphor - "wkłóknisty, jonowymienny materiał chelatujący" (jak czytamy na opakowaniu), który odpowiada za przechwytywanie i zatrzymywanie metali ciężkich.

Dodatkowo wkłady z dopiskiem Mg2+ wzbogacają wodę o magnez.




Jak wypadły testy smakowe?

Nie czarujmy się - najważniejszym wyznacznikiem był dla mnie smak przefiltrowanej wody. Co z tego, że byłaby oczyszczona i zawierała magnez, skoro nie chciałabym jej pić? Szczęśliwie producent nie mija się w tej kwestii z prawdą - przefiltrowana woda w istocie smakuje lepiej! Nie wiem, czy to kwestia jej zmiękczenia, czy wyciągnięcia zanieczyszczeń. Ale o ile wcześniej nie byłam w stanie wypić całej szklanki wody z kranu w naszym mieszkaniu, o tyle dzisiaj robię to bez problemu. Smakuje mi!


Zalety dzbanka Jasper marki Aquaphor:
  • lekkość
  • łatwość użycia (uchylna pokrywka, możliwość obsługi jedną ręką)
  • woda do picia na wyciągnięcie ręki (nie musisz czekać, aż ostygnie przegotowana)
  • lepszy smak wody
  • widoczne oczyszczenie (nie jestem specjalistą, więc nie sprawdzę jakości wody pod kątem zawartości poszczególnych zanieczyszczeń itd., ale wystarczy mi, że zamiast żółtawej wody otrzymuję krystalicznie czystą - zobacz na zdjęciu poniżej)



Wady dzbanka Jasper marki Aquaphor::

  • konieczność poczekania, aż cała woda zostanie przefiltrowana - w innym przypadku w trakcie nalewania dzbanek przecieka (nieprzefiltrowana woda wylewa się z górnej części dzbanka)

Testuję dzbanek już dwa tygodnie i na ten moment nie znalazłam żadnych innych wad.

"Tja, wpis sponsorowany, więc słodzi" - ktoś może pomyśleć, niemniej nie będzie to prawda. W trakcie wymiany mailowej z przedstawicielami Aquaphor uprzedziłam, że nie przywykłam do ukrywania prawdy przed czytelnikami, wychwalania czegoś, co nie spełnia moich oczekiwań. Nie czułabym się z tym w porządku. Tutaj nie musiałam zastanawiać się, jak wybrnąć z sytuacji - Jasper zadomowił się u nas, a dzięki niemu wyraźnie zmalała ilość zużywanych przez nas plastikowych butelek. Bywało, że tygodniowo wyrzucaliśmy ich z 6 albo 8. Bilans w tym tygodniu? 0! Tak! ZERO zużytych butelek!




18 maja gościłam na Łódź Design Festival, gdzie przestrzeń dla dzieci zaprojektowano tak, by inspirowała już najmłodszych do dbania o środowisko. Jednym z elementów była ścianka stworzona z plastikowych butelek (zdjęcie powyżej), obok której można było znaleźć instalację wyjaśniającą, dlaczego warto pić wodę z kranu.



A Ty co dopiszesz do listy?


Wpis powstał we współpracy z marką Aquaphor.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz