6/19/2019

magiczny Dzień Ojca, czyli w zaczarowanym lesie Wooden City

Czasami chciałabym cofnąć czas. Podczas niedzielnego spaceru znowu poszukiwać z tatą tropów elfów łowców. Zaglądać do paleniska w piecu kaflowym w naszym dawnym mieszkaniu w kamienicy i czekać na ziemniaki zakopane w popiele, które robiła mama - rarytas! Usiąść z babcią przy kawie (ona z sypaną, ja z Inką) i podsłuchiwać rozmowy dorosłych. Zakraść się do dziadka i podpytać, jak wyhodował dwumetrową palmę z daktylowej pestki. Niestety, nie potrafię: czasu nie cofnę. Ale mogę wpłynąć na tworzenie się kolejnych wspomnień.



W prezentach dla rodziców czy dziadków doceniam osobisty akcent, serce włożone w pracę, zaklęte nawet w koślawych laurkowych liniach czy zakalcu, który był czyimś pierwszym ciastem albo w kwaśnawej lemoniadzie, bo było tak wesoło, że pewien mały Ktoś zapomniał dosypać cukru.






Bo przecież i tak najważniejszy jest CZAS. Ten spędzany razem: uśmiechy, przytulasy, tarmoszenie włosów, żarty, czułe słówka. Czasem można nie mówić nic, a i tak od bliskości naelektryzuje się powietrze. Można razem składać puzzle, tworzyć trójwymiarowe konstrukcje. Można razem kolorować, budować zamki z piasku. Można iść za rękę albo gęsiego, patrzeć, czyj cień jest większy, pomachać mu i sobie nawzajem. Skakać przez kałuże, dmuchać dmuchawce. Objadać się watą cukrową, spijać piankę z cudzego latte. Będąc dzieckiem, być blisko dorosłego. Będąc dorosłym, znów stać się dzieckiem.






To wszystko można osiągnąć prostym sposobem: niech prezentem będzie coś, co da nam czas. Co pozwoli budować wspomnienia, co nas połączy, zespoli. Nic tak nie umacnia jak przeżycia, które dzielimy. Nie musimy nawet wiele mówić - czasem słowa są zbędne. Ciało obok ciała, dłoń obok dłoni, wspólne uśmiechy, podbieranie sobie klocków, dopasowywanie elementów. Tak, tak, dzisiaj szczególnie piszę o konkretnym prezencie (czy może raczej grupie prezentów) - nieprzypadkowo wyróżnionym znakiem jakości Zabawka Roku 2018. To mechaniczne modele, u nas konkretnie magiczny zegar od Wooden City. Przedmiot wykonany z dbałością o najmniejszy szczegół, z mnóstwem detali, drewniany, ruchomy (sic!). Kojarzy mi się z misternymi artefaktami z baśni (np. z dziełem rąk Droselmajera z "Dziadka do orzechów"), a dodatkowo wprawiony w ruch... zachwyca. ✨

 






Wszystkiego najlepszego na Dzień Ojca!
Spędźcie ten dzień razem - nacieszcie się sobą, twórzcie wspomnienia.
Collect moments, not things.



Wpis powstał we współpracy z marką Wooden City.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz