3/31/2015

migawki (11) - marzec 2015

Marzec przywitał nas i pożegnał gradobiciem. Nie zabrakło też przypominającego płacz deszczu, czasem ciemne niebo rozjaśniały błyskawice - ot, dla wzmocnienia efektu. Bywało, że grzmoty przypominały silne dudnienie serca. Na szczęście nie zabrakło słońca - dni radosnych, dających nadzieję, niosących zapach wiosny.

To był dziwny miesiąc. Przypominał trochę jazdę po torze, który zbudowaliśmy z synkiem dla jego samochodzików - taki nasz mały domowy, zdecydowanie uproszczony rollercoaster: raz na górze, raz na dole... Trzydzieści jeden dni pełnych i uśmiechu, i tych, które chciałoby się zapomnieć. Dni z rozpierającą człowieka energią i takich, które przemknęły niezauważone - bo powieki zupełnie skleiła grypa...

Kwiecień... Już za chwileczkę, już za momencik... Wielkanoc - czas Nadziei i Pokoju w sercu... Potem urodziny, świat zakwitnie... Oby najgorsze było już za nami...














































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz