10/24/2015

katowickie wycinanki, czyli Blokowice

Jak się okazuje, łowickie wycinanki inspirują nie tylko twórców związanych z branżą modową. Pracownia grafiki kreatywnej Zupagrafika - spoglądając świeżymi oczami hiszpańskiej połowy duetu - odnalazła powiązania między kolorowymi kwiatami, misternie wycinanymi kształtami (regularnymi, geometrycznymi, a jednocześnie różnorodnymi, niebanalnymi) a... architekturą.

Zaczęło się bodajże od Warszawy, potem poszło lawinowo. Kolejne miasta, kolejne "wielkie płyty", kolejne przykłady brutalizmu... Poddane obróbce w graficznej kuchni i zaserwowane w zupie-wywarze: sprowadzone do prostych linii, powtarzalnych kształtów, schematów, po to, by za moment przywrócić im indywidualny charakter. Efekt? Surowe wycinanki opowiadające historię architektury, a także miast, z których pochodzą poszczególne budynki (bardzo często jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne).

Dziś prezentuję Blokowice, czyli Katowice w tej nietypowej odsłonie. Miasto, w którym mieszkam, które nieustannie się zmienia, które wymyka się definicjom, którego nie da się jednoznacznie sklasyfikować. Na które często marudzę - zwłaszcza gdy przychodzi mi porównywać je z Warszawą, Wrocławiem czy Krakowem - ale które wciąż zaskakuje i inspiruje. I jest moim domem.

Ktoś może postukać się w czoło: Brawo, szare wycinanki, nudne budynki do składania. I co: postawisz sobie Superjednostkę na regale? Spodek obok telewizora? Klej zużyjesz, pieniądze w błoto wyrzucisz... Koncepcja jak koncepcja - pomysł względny, ale po co kupować, upowszechniać?
Już tłumaczę, po co, już wyjaśniam swój entuzjazm.




Po pierwsze, idea wycinanek. Sławetne DIY. My dajemy Ci narzędzia, a w Twoich rękach spoczywa cała reszta. I ten uśmiech zadowolenia, poczucie satysfakcji, gdy trzymasz w rękach gotowy projekt! Ćwiczysz zdolności manualne, wyobraźnię - bo i różnych struktur się naoglądasz, podotykasz, przyswoisz, zapamiętasz.
Po drugie, prostota. Budynek skleisz sam, skleisz go też z dzieckiem. Proste kształty (choć to pojęcie względne - do zaprojektowania Spodka koniecznie było zasięgnięcie porady studia projektowego, które rozrysowałoby model 3D bryły) ujawniają pewnego rodzaju powtarzalność np. elewacji, ale jednocześnie piękno tej geometryczności - to jak z teksturami, które nas zachwycają wzorami, fakturą.
Po trzecie, nauka poprzez zabawę. Bo niby nic, tylko sklejasz sobie, przypominasz sobie zajęcia plastyczne w przedszkolu czy w pierwszych klasach szkoły podstawowej. W tym samym czasie jednak poznajesz architekturę, pewien styl, zasady konstrukcji, rozwijasz się estetycznie. Kto wie, może zechcesz poczytać o tych miejscach, może te "nudne" miniaturki zainspirują Cię do poszukiwań? A jeśli kleisz z dzieckiem: pokazujesz mu, że wielkie projektowanie zaczyna się w dzieciństwie - od budowania z klocków, od... wycinanek właśnie. Wszystko przed Maluchem - wszystko na wyciągnięcie ręki!
Po czwarte, ładne to, zwyczajnie. I choć sama trochę nie dowierzam temu, co teraz napiszę, uważam te budynki za piękne. Harmonijka w odcieniach szarości, prostokątny blok przełamany głęboką (iście jesienną) czerwienią... Wszystko spójne, harmonijne (Ha! Harmonijka!), dopracowane w najdrobniejszym szczególe (dla przykładu, graffiti z wycinanek odzwierciedlają te realnie widniejące na budowlach). Urok geometrii i symetrii, tutaj podrasowanych, w pewnej mierze zindywidualizowanych. To dopiero sztuka: pokazać budynek (jak w przypadku osiedla Gwiazdy jeden z wielu) - wielką płytę - który z założenia (i ułożenia) tworzą powtarzalne, identyczne elementy, a który jednocześnie przemyca osobowość mieszkańców (graffiti właśnie, konkretne firanki, pranie suszące się na balkonie itp.). To dlatego, jak wyjaśniali twórcy, Blokowice powstawały pół roku. Taki... odczarowany brutalizm. Ukazany w nowej (A może wcale nie nowej, tylko wcześniej niedostrzegalnej?), estetycznej formie.

Dygresja: Ideę powtarzalnych elementów, z których zbudowane są budynki, Zupagrafika zrealizowała w projekcie Mała Wielka Płyta, który jako pierwszy wpisałam na listę zakupów. Kapitalny pomysł!

Po piąte, wspierają patriotyzm (nie tylko) lokalny. Są dobrym pomysłem na gadżet/pamiątkę z podróży. I pomysłem na zabawę w terenie: robienie sobie zdjęć z miniaturką na tle budynku w skali 1:1. Każdy znajdzie coś dla siebie!








Wszystkie zdjęcia/grafiki pochodzą ze strony www.zupagrafika.com i są materiałami marketingowymi firmy.

2 komentarze:

  1. Kapitalny pomysł. Chyba najlepsze to harmonijkowanie jednej z kukurydzek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też one wpadły w oko :) I budynek z osiedla Odrodzenie - nigdy bym nie pomyślała, że jest taki ładny, że ma takie pomysłowe i (Tak! Właśnie takie!) piękne balkony. A tu proszę - spojrzałam z innej perspektywy ;)

      Usuń