Kiedyś sądziłam, że tamborek służy jedynie jako pomoc w wyszywaniu; i pewnie tak kiedyś było. Na szczęście ludziom pomysłów nie brakuje, dział kreatywności w mózgach pracuje na pełen etat, dzięki czemu dzisiaj możemy cieszyć się różnorodnym wykorzystaniem wielu przedmiotów.
Tamborek jako ramka, a z wyszytym w środku obrazkiem - jako małe dzieło sztuki gotowe do ekspozycji... Cudowny pomysł! (Polecam przejrzeć galerię inspiracji na końcu posta.)
Tamborek kupiłam przy okazji wizyty w pasmanterii, wahałam się jednak co do wzoru, który wyszyć. Typografia/motto? Obrazek? I to, i to?
Z pomocą przyszła poniższa inspiracja, trochę nieoczywista, ale krętymi ścieżkami przechadza się kreatywność...
Moja inspiracja? Blog Fine Little Day, a konkretnie ta fotografia:
Tamborek jako ramka, a z wyszytym w środku obrazkiem - jako małe dzieło sztuki gotowe do ekspozycji... Cudowny pomysł! (Polecam przejrzeć galerię inspiracji na końcu posta.)
Tamborek kupiłam przy okazji wizyty w pasmanterii, wahałam się jednak co do wzoru, który wyszyć. Typografia/motto? Obrazek? I to, i to?
Z pomocą przyszła poniższa inspiracja, trochę nieoczywista, ale krętymi ścieżkami przechadza się kreatywność...
Moja inspiracja? Blog Fine Little Day, a konkretnie ta fotografia:
źródło: Fine Little Day blog |
To jest to! Królik! - wykrzyknęłam w myślach, zachwycona króliczym wzorem powyżej. Z początku to właśnie on miał znaleźć się na wyszywanym przeze mnie kawałku bawełnianej surówki.
(Tak na marginesie...)
Myślałam, myślałam, przenosiłam wzór na kartkę, tworzyłam swoje wersje... Moje króliki powoli przestawały przypominać te z chorągiewek ze zdjęcia. Kiedy upatrzyłam sobie jednego - może kojarzącego się mojej głowie z dziełami Beatrix Potter - wybrałam go na przedstawiciela zajęczego gatunku.
Potem dorobiłam wypukły ogonek... By wyjść nieco poza schemat, poza ramy. Z tego powodu pojawiła się też kokardka (z tkaniny by miszkomaszko - przewiązali nią jedną z etykietek przy ubranku, które kupowałam - czasem nie warto wyrzucać takich maleństw ;)).
Uznałam, że sam królik i kokardka to nieco pustawy obrazek... Wyszyłam więc maleńką łączkę złocących się w słońcu kwiatków. Wciąż jednak nie jestem do końca przekonana... Zostawić tak czy może doszyć jeszcze koraliki? Poratujcie, nie potrafię się zdecydować!
To pierwszy z projektów z tamborkiem w roli głównej. W kolejce stoją następne!
Ciekawe realizacje z tamborkiem jako ramką znajdziecie w mojej galerii:
Świetny pomysł zwłaszcza do pokoju dziecięcego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam J.
Dziękuję! :)
UsuńO tak, świetnie się tam sprawdza :) I wprowadza taki specyficzny klimat...
Pozdrawiam ciepło!
Cudna inspiracja...no i królik Twój...podziwiam, bo ja haftować nie umiem ;-)
OdpowiedzUsuńA może potrafisz, ale o tym nie wiesz? ;) Ja "tylko" umiem szyć - nikt mnie nigdy haftu nie uczył, sama kiedyś sobie przysiadłam z hasłem: "No przecież to nie może być takie trudne...", wywalonym dla skupienia jęzorem i koncentracją uwagi na ruchach igła-nić-igła-nić. Także tyle w temacie - nic więcej nie potrzeba ;) (prócz cierpliwości momentami, bo kilka razy zdarza się pruć pracę, bo nie zadowala :P)
UsuńPatrząc na Twoje poduchy... Dziołszka, dasz radę! :D Kto jak nie Ty? :*
Króliki są zawsze OK! Prawie tak OK, jak kozy. :D Pozdrawiam, Kasia.
OdpowiedzUsuńHaha, ba! :D
UsuńMr. Kjujuk kazał Ci przybić piątkę (łaskawie zignorował wspomnienie o kozach, ale taki on już jest ;))
Pozdrawiam serdecznie!
WOW! świetne są takie wyszywanki :) Ja sama mam kółeczko - ale takie najprostsze - plastikowe - kupiłam go wiele lat temu. A taki drewniany jest jeszcze bardziej odjazdowy! PS Są takie małe w sklepie? Musze się zaczaić do jakiejs pasmanterii...
OdpowiedzUsuńKiedy w sklepach stacjonarnych pytałam o małe rozmiary, często wspominali, że wyprzedane i czekają na dostawę. Najczęściej spotykałam się z dostępnymi rozmiarami od 15 cm średnicy w górę. Ale małe zamówiłam bez problemu w Internecie :)
UsuńPlastikowe może być fajowe - zwłaszcza jeśli jest kolorowe :D
Często zdarza mi się kupić tamborek na pchlich targach- bo ładny. Jeszcze nie mam odwagi go użyć. Chyba mnie zainspirowałaś <3 :) Cudny ten Twój długouchy! Genialne inspiracje pinterestowe. Przypinam! Tylko Tacie nie mogę mówić, gdyby zaczął wyszywać na tamborku to byłoby już za wiele... :)
OdpowiedzUsuńHahah, właśnie wyobraziłam sobie, jak robi przerwę od ciężkiej, męskiej stolarki na rzecz posiedzenia w fotelu i starannego wyszywania :D To byłby piękny i uroczy obrazek!
UsuńAleż się cieszę, że mogłam być inspiracją! :D Koniecznie daj znać, co Ci wyszło - jestem bardzo ciekawa Twoich tamborkowych cudów!