7/19/2016

moja inspiracja: grafika "things will work out" od People I’ve Loved (czyli grafika "zawsze będziemy grzeczni" do pobrania)

Ostatnimi czasy mój notes z pomysłami czy inspiracjami zapełniają wpisy rozpoczynające się od małpiego znaczka: "@". Co to oznacza? Że albo za dużo czasu spędzam na Instagramie (No way!), albo mam szczęście do wynajdywania zdjęć pobudzających szare komórki właśnie na tym portalu.
Nie inaczej było ze zdjęciami od tea and Kate. Wpierw jak zaczarowana wpatrywałam się w kartonowy domek dla lalek - tak misternie wykonany, że zbierałam szczękę z kolan. Potem znalazłam TO zdjęcie, następnie TO. I szare komórki zaczęły tańczyć.

Przywołany na grafice gest w pierwszej kolejności odesłał mnie do splatania palców za plecami - zdarzyło mi się to w dzieciństwie kilka razy, gdy wyjątkowo nie na rękę było mi mówienie "tak", a jednocześnie doskonale wiedziałam, że jakakolwiek inna odpowiedź nie spotkałaby się z akceptacją drugiej strony. Co zrobić... Uśmiechałam się więc, pokrętnie próbowałam ubrać w słowa: "No dobra, ale wiesz, jak jest...", a za plecami środkowy palec nachalnie ściskał wskazujący.

Postanowiłam zrobić grafikę właśnie w tym duchu - do pokoju swoich dzieci. Pierwotne "Zawsze będę grzeczna" (z początku tworzyłam grafikę z myślą o córce - to przecież od dziewczynek zwykle wymaga się bycia grzeczną, ułożoną, nienagannie wychowaną) zmieniłam na "Zawsze będziemy grzeczni" - bo przecież i Mały John nie zawsze musi zgadzać się z naszym pojmowaniem zachowania w różnych sytuacjach. To miało właśnie to odzwierciedlać - trochę z przekorą, trochę z przymrużeniem oka - że nasze kulturowe wzory behawioralne, matryce "co wolno" a czego "nie", niekoniecznie są kompatybilne z dziecięcą energią, otwartością i ciekawością świata. A w tych splecionych palcach dostrzegam siłę przebicia i pewność siebie - co z tego, że ukrywane są za plecami, to przecież wyraz instynktu przetrwania. 




Jeśli chcecie wykorzystać taką grafikę u siebie - proszę bardzo!
Poniżej możecie ją sobie ściągnąć - do użytku własnego, niekomercyjnego.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaVacL21BkxHgQjnYhHY2oF0Aswkg7tI0kRy5v9TZIQqVp5rIdYGOuclg8Rlb5SRNQ5qYDxr6Oc4Rs-sVAHfQSA4hULHvPbuCgr-fXRqZ4CwivBT0MULnXr04elOQDI9iZz_GSFdlkpSE/s640/zawsze+b%25C4%2599dziemy+grzeczni.jpg


Na końcu chciałam napisać o tym, jaką przygodą może być czasem "głupi" mail z pytaniem o prawo do publikacji. Z grupą blogerek od jakiegoś miesiąca pracujemy nad "oczyszczaniem" naszych blogów - w skrócie chodzi o to, by publikowane u nas treści nie naruszały praw autorskich - jeśli więc publikujemy czyjeś zdjęcie lub grafikę, wcześniej prosimy autora o zgodę na publikację. Dopiero po jej otrzymaniu możemy ze spokojnym sumieniem wcisnąć przycisk "publikuj".
Nie inaczej było z materiałami do dzisiejszego wpisu. Ponieważ moja grafika była tak łudząco podobna do tej, która mnie zainspirowała, stwierdziłam, że publikowanie jej bez uprzedniego zapytania autora, co o tym myśli, byłoby nie na miejscu. Wysłałam więc odpowiednią wiadomość, w załączniku posłałam swoją grafikę i w kilku słowach opowiedziałam swoją "historię". I wiecie co? Dostałam tak pozytywny feedback, że przez dłuższą chwilę siedziałam przed komputerem, szczerząc się do siebie tak jak wtedy, kiedy zasiadam do oglądania nowego odcinka "Sherlocka" - szeroko i z błyskiem wzruszenia w oku. To niesamowite, kiedy dystans przestaje mieć znaczenie, a ludzie przyciągają się do siebie jak bratnie dusze odnalezione w kosmosie!


Serdecznie dziękuję Carissie Potter 
- współzałożycielce People I’ve Loved
za pozwolenie na publikację mojej grafiki.
źródło grafiki służącej mi za inspirację: TUTAJ

10 komentarzy:

  1. Jejku jak mi się ta grafika podoba! Chyba wydrukuję sobie swoją wersje, dla siebie;)
    Odnośnie pytania o zgodę na publikację zdjęć, jak dla mnei to też mega fajne doświadczenie. Dzięki takim zapytaniom sama nawiazałam kilka fajnych, wirtualnych znajomości (choćby z supper dziewczynami z Węgier:), także same pozytywy, z bycia uczciwym ;)
    P. S. Też uwielbiam Serial "Sherlock", czy cuś wiesz może o nowym odcinku? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak się cieszę :D Bardzo mi miło!

      O tak, to tak pozytywne doświadczenie, że nic tylko zachęcać do legalu :D

      Coś słyszałam, że już kręcą i że jakoś w przyszłym roku ma być...? W każdym razie czekam niecierpliwie! Ostatni odcinek - ten kinowy :D - był kapitalny i tylko rozbudził ochotę na więcej... (Mniej więcej w styczniu, kilka tygodni po premierze "Upiornej damy" wspominali właśnie, że ruszyły zdjęcia... czy jakoś tak ;))

      Bratnia Duszo :D
      Ściskam!

      Usuń
  2. świetna grafika, bardzo pomysłowa, mam ją już na biurku w pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hoo hooo, jest pięknie! Plakat jest zabawny i minimalistyczny - LUBIĘ! :D Uściski ślę!
    Ps. w grupie na fb też jestem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! :D

      I jak idzie czyszczenie? Bo ja mam wrażenie, że wieki to zajmie... :( Nie wiem, jak znaleźć na to czas i zrobić to do końca miesiąca :P Niektórzy nie odpisują też na maile i czekanie się przeciąga... Ach, proza życia... Ale satysfakcja jaka będzie...

      BTW, fajny masz "znak wodny". Ja też muszę chyba pomyśleć o czymś takim :P

      Ściskam!

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że moje dzieciaki czasem skrzyżują tak palce za plecami. Wydrukuję im grafikę w ramach cichego przyzwolenia.
    Blog już mam raczej "czysty" i lubię go przez to zdecydowanie bardziej. Za każdym razem jak ktoś dziękuje mi, że pytam o zdjęcie, zdaję sobie sprawę jak to niepowszechna praktyka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak mi miło :>
      Ja też mam taką nadzieję (z tym krzyżowaniem palców przez dzieciaki). Czasem siebie nie lubię, gdy łapię się na dyrygowaniu nimi albo oczekiwaniu czegoś, co w zasadzie jest bez sensu albo nie warte tego, by tak się na tym skupiać, tak denerwować... Dzieciaki mądre są, uczą mądrości, podchodzenia do życia z takim prawdziwym, życiowym sensem, a nie tym dorosłym, wydumanym :P

      Nie dziwię się, że bardziej go lubisz - ja wyczyściłam zaledwie kilka postów z początków istnienia mojego, niektóre grafiki zamieniłam na własne (np. tutaj: http://marta-nefertari.blogspot.com/2010/11/moustache.html - zamiast gotowego zdjęcia Poirota z Internetu, zamieściłam swój rysunek ;)) i to daje ogromną satysfakcję :).

      Ściskam Cię ciepło, Kochana!

      Usuń