6/20/2020

DIY: odlotowa gra z pudełka po chusteczkach higienicznych - [strzel] "Na koniec świata i jeszcze dalej!"

Chęć wykorzystania pudełka po chusteczkach chodziła za mną od dawna. W sieci widziałam wiele różnych pomysłów, bardzo poważnie rozważałam stworzenie "łap potwora" (wystarczyło do dwóch pudełek przykleić pazury, a całość pomalować na interesujący nas kolor), ale ostatecznie wygrała... kosmiczna gra. (Choć łapy pewnie też kiedyś stworzymy. 🙈)




Jestem fanką rozwiązań, które pozwalają zmienić potencjalne śmieci w coś wartościowego. Nawet jeśli to rozwiązanie przedłuży użyteczność przedmiotu o jakiś niedługi w skali świata czas, to i tak wydaje mi się, że warto. Zresztą, tak jak rzucały gumowe ufoludki* do Pana Bulwy (*z których jeden jest zresztą bohaterem tego wpisu): Uratowałeś nam życie. Dozgonna wdzięczność!


potrzebne materiały:
  • pudełko po chusteczkach jednorazowych
  • farba (użyłam testera koloru Dulux z pędzelkiem - odcień "niedościgniona limonka")
  • tektura (jeśli chcemy wykonać dodatkowe elementy - u mnie uszy i antenkę)
  • taśma klejąca (dla przytwierdzenia uszu i antenki od wewnątrz
  • nożyczki i pędzel
  • kartka (u mnie samoprzylepna) i flamaster

wykonanie:
  1. Z tektury wycięłam uszy i antenkę, dostosowując do rozmiaru pudełka oraz do postaci, którą chciałam odwzorować - kosmity z animacji "Toy Story".
  2. Pomalowałam pudełko oraz elementy dekoracyjne farbą.
  3. Na czubku pudełka zrobiłam nacięcie, w które włożyłam antenkę - przytwierdziłam ją od wewnątrz taśmą klejącą.
  4. Po bokach dokleiłam uszy.
  5. Z papieru samoprzylepnego wycięłam trzy kółka, wewnątrz zaznaczyłam źrenicę i przykleiłam je do pudełka.

Gotowe!


Oczywiście, żeby całość nie była tylko pomalowanym pudełkiem niewiadomego przeznaczenia, na poczekaniu wymyśliłam, że przecież dawny otwór na chusteczki może być paszczą wygłodniałego ufoludka. Dlaczego by go nie nakarmić, a przy okazji poćwiczyć rzucanie do celu? Tak narodził się pomysł na grę zręcznościową. Wyciągnęłam paczkę kolorowych pomponików, które na czas zabawy przeistoczyły się w kosmiczny plankton, a dzieci zabrały się za karmienie. Cóż... Trafienie w otwór wcale nie było takie proste! Nawet jeśli się udawało wycelować, pomponik czasami odbijał się od tylnej ścianki pudełka i... wylatywał na zewnątrz! 😂 Nie ma co - w pewnym momencie rzucałam razem z dzieciakami, miotając się między celowaniem, a łapaniem odbijających się kuleczek. Mieliśmy sporo frajdy! 😅








Tak, tak, zacny towarzysz Chudy również próbował swoich sił! Śmiechu było co nie miara 😉. A jeśli zdarzy się Wam, że pomalowane pudełko po chusteczkach zmieni swoje przeznaczenie i np. z łakomego kosmity przeistoczy się w skrytkę na skarby albo... norkę dla myszy, wspomnijcie życiowe słowa Buzza:

Jednego dnia strzeżesz całej galaktyki, a następnego dnia, siedzisz i żłopiesz sobie herbatkę, czy tego chcesz, czy nie, z Marią Antoniną i jej siostrzyczką.
Życie. 😉

2 komentarze:

  1. To jest tak genialne w swej prostocie że jestem w szoku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ się cieszę! :D Dziękuję za ciepłe słowa! :)

      Usuń