12/09/2020

DIY: domek w pudełku po butach

Pudełka wszelkiego rodzaju to taki wdzięczny materiał! Łatwo je dostać za darmo (wystarczy np. kupić buty), a mogą stać się schowkiem na przydasie, skrzynią na dziecięce skarby lub pa-pa-pudełkiem, ochroniarzem kruchych szklanych bombek lub magicznym kapeluszem, w którym znikają walające się po domu drobiazgi. Przy pomocy farb lub kawałków papieru do pakowania prezentów można natomiast zamienić je w... domek dla lalek lub misiów!

 


Już kiedyś stworzyłam podobny wpis - DIY: domek dla lalek w pudełku po butach - tam jednak tworzyłam prawdziwe mieszkanko, z podziałem na pomieszczenia i umeblowane. Dzisiaj chciałam pokazać wersję uproszczoną, z innym sposobem dekorowania (chodzi głównie o "poddaszek").


Szkoda mi było wyrzucać to pudełko. Stworzone z grubej tektury, ozdobione grafikami dżungli, dość wygodnie otwierane i zamykane, z wieczkiem przytwierdzonym na stałe z jednej strony... Zapragnęłam je obkleić i zamienić w jakieś cudo. Postawiłam na sypialnię dla robionego ręcznie misia, którego kupiłam kiedyś na targach designu dla dzieci. Pasował rozmiarem idealnie!

 



Ściany pudełka pokryłam kwiecistym papierem do pakowania, a na wieczko nakleiłam grafikę z kartki starego kalendarza, który ktoś kiedyś udostępnił u siebie na blogu za darmo. Po wygaśnięciu tamtego roku, wycięłam grafiki i trzymałam je w kopercie z nadzieją wykorzystania kiedyś do czegoś - tak mi się podobały. Jedne posłużyły jako papeteria dla bliskich, inne jako tło dla szydełkowych pamiątek włożonych do ramki, a jedna z nich... jako ozdoba sypialni pewnego niedźwiadka!


Pościel i poduszki to głównie wyściółki pudełek Maileg, które nie służą nam już jako łóżka dla myszek, więc nie było potrzeby, by tam leżały. Biało-czerwony kocyk zrobiła dla mnie babcia, gdy byłam w wieku mojej córeczki. Dzisiaj otula do snu jej zabawki.

Kropką nad "i", wisienką na torcie jest filcowa girlanda od Bogny (Felt Stories). Wykorzystałam tylko niektóre kuleczki z zestawu DIY, który można u niej kupić, a całość podlepiłam od spodu tekturowej zakładki dwustronną taśmą klejącą. Wyszło świetnie!




 

Kotka, która z nami zamieszkała, przywędrowała z OLX, znaleziona razem z trzema innymi figurkami PRL za całe 10 złotych. Szał normalnie! 🙃


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz