3/07/2022

Mój obraz wisi już na ścianie. Twój też może!

Ale że co? Że nie malujesz? Nie ważne! Wystarczy, że masz aparat fotograficzny albo nawet telefon - w kilku prostych, szybkich krokach możesz zamienić zdjęcie w... obraz na płótnie!


W sieci roi się od ofert zakupu - często razem z kodem promocyjnym - dzieł wielkich twórców. Najczęściej w formie wydruków ich obrazów w formie plakatów różnej wielkości. Pablo Picasso, Henri Matisse, akwarelowe abstrakcje, skandynawski minimalizm, fotografie znanych i lubianych (wykonane przez znanych i lubianych świata fotografii) i tak dalej... Nie trudno odnaleźć w sieci (czy na blogach także) tego rodzaju inspiracje.

I o ile lubię świat sztuki, tak dom chętniej dekoruję dziełami... własnych dzieci, na przykład. Abstrakcyjne obrazy, impresjonistyczne plamy pędzla czynione przez eksperymentujące dziecięce rączki mogą inspirować równie skutecznie, jak malarstwo Wielkich Twórców. 

 

Dom to przestrzeń, którą lubię naznaczać osobistym piętnem. Której nadaję indywidualizm. 


Zdjęcia ze zwariowanymi minami, szydełkowa sowa oprawiona w ramkę, stara fotografia upolowana w antykwariacie i ozdobiona naklejkami-oczami, wystawione w ramkach ilustracje z książek, rysunki dzieci... Te wszystkie płaskie powierzchnie rezonujące z sercem, poruszające ducha... Wyjątkowe, bo jedyne w swoim rodzaju. Wyjątkowe, bo nasze - dla nas ważne.



Rzecz o spełnianiu marzeń 

Kiedy byłam małą dziewczynką, jeszcze zanim nauczyłam się pisać, rysowałam. I to rysowałam wiele. Tworzyłam swoim patykowatym postaciom zwariowane kolczyki, projektowałam wysokie regały zapełnione zabawkami i z uporem kreśliłam długopisem płaskie karuzele nad łóżeczkami rysunkowych niemowląt. 

 

Wierzyłam, że kiedyś będę malarką.


Chodziłam na zajęcia dodatkowe, przez moment zabierałam się nawet do kompletowania teczki do liceum plastycznego. Z miłością do sztuki wygrała jednak miłość do literatury: zostałam specjalistką od książek, ale z dyplomem z kulturoznawstwa - można więc powiedzieć, że nigdy za daleko nie odbiegłam od tego, co siedziało mi w serduchu.

 

Kiedyś swoimi obrazami mógł pochwalić się jedynie ten, kto je namalował. Dziś to nie problem kupić sobie płótno - można je znaleźć w różnych sklepach z przyborami plastycznymi czy wszelkimi przydasiami DIY. Jeśli jednak nie mamy za wiele czasu na malowanie albo przestrzeni do tego, jest prostszy sposób na stworzenie mini galerii własnych dzieł: zamówienie obrazu na płótnie na MójObraz.pl.  

 

Historia Dusznego Miasta

W okolicach Nowego Roku przechadzałam się ulicami swojego miasta i robiłam zdjęcia tzw. tkance miasta: zaniedbanym kamienicom, postrzępionym tynkom, plamom po węglu na chodnikach (tuż przy piwnicznych okienkach), stercie gruzu po wyburzeniu jakiegoś budynku. 

Zdjęcia te delikatnie podkręcałam w programie graficznym, a następnie... rysowałam na nich duchy. Albo umarłe budynki, po których nie ma już śladu i które mogę sobie jedynie wyobrażać, albo małe białe stworki, kształtem przypominające obłoczki pary z animacji o kocie Filemonie.

Tak powstał cykl ilustracji Duszne Miasto.




Moje ulubione zdjęcie z cyklu nosi tytuł "Nauka latania". To brązowa kamienica (kolor biszkoptu zmieszany z kakao - jak gdyby ktoś posypał nim niedbale zarumienione blaty ciasta) z duszkami, które mama wypuszcza z balkonu. Niech lecą, niech unoszą się na wietrze. Kilka z nich ma niepewne miny, kilka zezuje w kierunku opiekunki, jak gdyby chciały się upewnić, że wszystko jest w porządku. Inne z kolei już rozglądają się za przygodą, już penetrują nieznane - zaintrygowane nowym stanem i możliwościami, jakie ten z sobą niesie.

Jest też duszek-sąsiad. Znają się? Nie wiadomo. Ale zagląda zza szyby, przypatruje się maluchom. A może sam boi się latać? A może się wstydzi? A może za życia też przesiadywał w oknie i oglądał to, co dzieje się na ulicy?

 

Ta konkretna grafika była dla mnie i tajemnicza, i urocza. Trochę niepokoiła, ale i dawała nadzieję. W nowej rzeczywistości - po 24 lutego 2022 roku - kiedy czekałam już na dostawę zamówionych przez siebie wydruków obrazów na płótnie, grafiki z Dusznego Miasta dodatkowo zyskały na znaczeniu, stały się bardziej metaforyczne.


Zamówiłam obraz na płótnie w rozmiarze 60x80 cm z nadrukiem mojego zdjęcia. Ciekawa byłam, jak ekipa Mój Obraz poradzi sobie z rozmiarem. Zdjęcie robiłam lustrzanką i pilnowałam jakości w programie graficznym, ale wiadomo, że może być różnie. Efekt? Przerósł moje oczekiwania. Grafika wyszła doskonale nawet w tak wielkim formacie. Struktura obrazu przypomina płótno, ma delikatne wypukłości widoczne na poniższych zdjęciach. Kolory są żywe, oddają te z przesłanego pliku graficznego. Nareszcie mam swój własny obraz!



Czy poprzestałam tylko na tym jednym? A gdzie tam!

Swoje ambicje spełniłam, ale postanowiłam także przygotować coś radośniejszego, w żywszych odcieniach. Coś, co powieszę np. w pokoju dziecięcym.


Wyjątkowa dekoracja pokoju dziecka

Zdjęcia dzieci z jakiejś udanej imprezy? Portret z dinozaurem z parku ruchomych gadów, a może fotografia zbiorcza wszystkich pluszaków, by te były zawsze przy dziecku? (To ostatnie to prawdziwy przykład - pomysł moich dzieci, gdy zarządziłam pewnego dnia sprzątanie pokoju 😅.) Dzieci mogłyby zechcieć powiesić u siebie pamiątki z różnych wydarzeń, także te, na których same widnieją. Albo one, albo coś, co jest bardzo ich - wyjątkowe. 

Możemy zakląć w obraz zarówno pamiątkowe zdjęcia, jak i rysunki naszych małych artystów. Możemy też w sztukę zamienić... zdjęcia zabawek.




Być może pamiętacie figurki z korka, które swego czasu produkowałam. Powstał wtedy "Mały Yoda" - "The Child" (wpis znajdziecie TUTAJ). Zdjęcia, które wtedy przygotowałam, żeby pokazać wykonaną figurkę (a przy okazji pobawić się scenografią i graficznie, a co!), wydały mi się idealne do ozdobienia pokoju moich dzieci. Zwłaszcza że syn jest fanem Boby Fetta.

Miałam do wyboru kilka opcji: wydrukować je w warunkach domowych formacie A4, zamówić wydruk w drukarni na mieście albo zamienić zdjęcie w obraz na płótnie. Wybrałam to ostatnie i to był strzał w dziesiątkę!


Obraz ma drewnianą ramę*, więc całość już na wstępie jest bardziej wytrzymała niż zwykła kartka z drukarki czy nawet plakat z drukarni. Płótno jest mięsiste i gładkie w dotyku, a na etapie zamawiania można wybrać przeróżne formaty, jak i opcje zadruku. Dzięki temu można dostosować obraz na płótnie z dowolnego zdjęcia w taki sposób, by jak najlepiej pasował do naszego wnętrza.

*Ten zapach drewna! Kto kiedykolwiek był w sklepie dla plastyków i dotykał płócien (czy też, jak powinno się mówić bardziej profesjonalnie: podobrazi malarskich) ten powinien pamiętać wyjątkowy zapach, jakie one roztaczały. Moment rozpakowywania przesyłki od MójObraz.pl był jak przeniesienie się do tego zaczarowanego miejsca pełnego kolorowych tub z farbami i miękkich pędzli. Aaaach!





Prezent dla dziadków i na specjalne okazje

Obraz na płótnie może być także wyśmienitym prezentem urodzinowym, jubileuszowym czy świątecznym dla dziadków albo z okazji ślubu lub jakiejś wyjątkowej rocznicy.

Zwłaszcza osoby starsze docenią odwołania do Sztuki. Tam, gdzie nie sprawdzą się plakaty (dla wielu mimo wszystko dość młodzieżowe), płótno na drewnianej ramie może okazać się strzałem w dziesiątkę.



Zdjęcia ukochanych wnuków nie będą już musiały być drukowane w Rossmannie na tanim papierze fotograficznym, w największym proponowanym tam formacie. Na MójObraz.pl możemy przebierać w formatach, dostosowywać grubość ramy pod siebie, nie martwić się o kolory, bo druk jest odporny na promieniowanie UV (i ekologiczny, bez rozpuszczalników!). Ceny? Z aktualnymi promocjami na stronie już od 19 złotych! Ale to nie wszystko...


Zostań artystą - zamów swój obraz


Mam dla Was specjalny kod zniżkowy, zmniejszający cenę obrazu o 10%:

HOOHOOO10

Z tym kodem można zaoszczędzić nawet do 90% ceny sprzedaży!


W szybki i prosty sposób (zamawianie jest naprawdę intuicyjne) możesz spełnić swoje marzenie o stworzeniu własnej galerii sztuki, udekorować pokój dzieci albo obdarować bliskich wyjątkowym prezentem, którego na pewno nie zapomną! To pierwsze trzy możliwości, jakie daje zamiana zdjęcia w obraz na płótnie. Jakie Ty znajdziesz?


Post powstał we współpracy z MójObraz.pl.

1 komentarz: